Zdaniem Tarskiego - blog polityczny
Propaganda sukcesu i jej głosicielka
Wszedłem sobie ostatnio na fejsbukową stronę Dziuk Barbary, naszej dzielnej, tarnogórskiej pani poseł. Oni tam w PiS-ie, czy Zjednoczonej Prawicy wolą, żeby kobiety tytułować "poseł", a nie "posłanka". Nie wiem, dlaczego, czyżby słowo "posłanka" brzmiało mniej godnie? A może to wszystko skuli tego konserwatyzmu, bo to jest tak, że chłop ma u konserwatystów robić, czyli w tym wypadku siedzieć w Sejmie, a kobieta w domu dzieci niańczyć i warzyć kartoflonkę. Na wszelki więc wypadek do pań mówi się więc per "poseł", by nieco ukryć fakt wyłamania się z konserwatywnych okowów, czyli to, że u nich robią (czytaj siedzą w Sejmie) także kobiety.
Ale do rzeczy, bo jako się rzekło, wszedłem sobie na fejsbuka pani poseł Barbary i odmłodniałem. Odmłodniałem o jakieś 40 lat. Twarz rozjaśniła mi się radością, przed oczami stanęły dzieciństwa czasy, gdym w harcerskim mundurku, razem z kolegami, których nazwisk nie wymienię, bo nie wiem, czy sobie tego życzą, budował dziesiątą bodaj potęgę przemysłową w Polsce, podówczas ludowej. Przed oczami stanęły mi więc czyny chwalebne w postaci na przykład sadzenia drzewek (topoli) na Pinach, czy też działania społeczne na rzecz szkoły mej (imienia Nowotki), polegające na wymianie zasiuranych trocin w terrarium ze szkolnymi chomikami, czy innymi świnkami morskimi i inne bohaterskie dokonania. Przypomniał mi się Dziennik Telewizyjny, jak codziennie coś otwierano, przekraczano kolejne bariery, plany i co tam jeszcze do przekraczania było, jak wyniki szły w górę, jak to na jednego mieszkańca wypadało u nas pół lokomotywy, a w USA tylko jedna dziesiąta (też mi k....a osiągnięcie, nie ma co). Mógłbym tak długo, wszak czasy PRL to pół mego życia, ale nie w tym rzecz.
A więc trzecie podejście ad rem. Odmłodniałem, bo ze stron fejsika posłanki buchnął na mnie obłok (rzec by się chciało tuman) propagandy sukcesu niespotykanych rozmiarów. Oto bowiem, imaginujcie sobie, z fejsika atakują nas wieści, że np. latają samoloty, co dziwne nie jest, ale latają dzięki rządom prawicy, bo zbrodnicze PO i PSL chciało linię lotniczą zamknąć. To nic, że z powodu akademii na cześć rządu i samolotów dwa lub trzy loty zostały odwołane, ale generalnie - latają. Inna wiadomość, to ta, że, jak pisze nasza pani Barbara, "pracujemy". To znaczy oni pracują, posłowie. Na dowód tego zdjęcie pustej sali obrad plenarnych, bo skoro posłowie pracują, to pewnie gdzieś na zewnątrz, bo jak siedzą, to chyba nie pracują. Ale w takim razie, czemu nie ma na zdjęciu nierobów z opozycji totalno-totalitarnej? Zresztą chwilę później sytuacja się wyjaśnia, bo "pracujemy" gdzie indziej. Oto pani poseł nasza wspaniała, przecina wstęgę w wyremontowanym za kasę powiatu i dotacje urzędzie powiatowym. Przecina, czyli uświetnia A majestat państwa wprost z niej emanuje.
Takich kwiatów jest więcej, znacznie więcej. Bezpieczeństwo rośnie, o czym świadczy skan wywiadu z szefem, czyli Jarosławem wszystkich Polaków. Generał (nowy, bo starych już dawno wykopano do cywila, bo niegodni) jest wspaniały, jednostka wojskowa najlepsza, lecznica rewelacyjna (skąd te kolejki do lekarzy???) a opieka państwa wprost nie do przecenienia. Świat idealny, po prostu utopia. Prawica wymiata, zmienia Polskę tak, że jak się rano budzimy, to tego, co wczoraj już nie ma, tylko jest nowe. Aże trudno się zorientować, kiedy te wspaniałe zmiany nastąpiły i jak. I wszystko, dosłownie wszystko jest piękne i mądre. Nawet poseł Caryca Suski mądrze gada.
A propos posła Suskiego, to oczywiście mówi, że Wałęsa to agent, czy tam szpieg. I w ogóle, jeśli na Paniposełbasinym fejsiku jest mowa o politycznej konkurencji, to drżyjcie narody. Tusk pójdzie siedzieć, o Wałęsie już było, poza tym, czego się "tamci" nie dotknęli, to zdrada, spisek i w ogóle szkoda gadać. Szkoda ino, że nie odpowiadają za suszę, choć chyba gdzieś (nie u pani poseł broń Boże) czytałem, że ponoć jednak tak.
I w ten właśnie piękny sposób pani Poseł kreuje rzeczywistość. Sielską, anielską, w kraju mlekiem i miodem płynącym, pełnym dobrotliwie uśmiechniętych ludzi o przekonaniach jedynie właściwych i pożądanych. Polska rośnie w siłę, ludziom żyje się dostatniej. Myślimy - prawica - widzimy - sukces, myślimy - postęp, widzimy Suskiego, albo lepiej Terleckiego (pseudo hipisowskie Pies). Jest tak fajnie, że po prostu się nie da, a jeszcze z dnia na dzień fajniej, lepiej, radośniej. Człek wie, że żyje, że oddycha pełną piersią. Opozycja? Co tam, wyginie. Sądy? Zreformujemy! Komisja Europejska? Kij jej w oko! Już tam Legutko profesor, myśliciel i polityk wielki ma na to baczenie.
Był kiedyś taki dowcip, jak to czasy sanacji można porównać do podróży wozem konnym, bo powoli i trochę od konia nie tak pachnie, lata siedemdziesiąte do podróży koleją, bo ponoć trzęsło i trzeszczało, a jednak się jechało, a lata 80e do lotu samolotem, bo rzygać się chce i wyleźć nie można. I mam wrażenie, że teraz też lecimy. Pozdrawiam.
-
Inni? A po co oni?
28.10.2018 -
Żyłka pęka, gdy się widzi i słyszy
18.10.2018 -
Letnie remanenty
20.08.2018 -
Polactwo w natarciu
10.07.2018 -
Propaganda sukcesu i jej głosicielka
03.07.2018 -
Futbol a sprawa polska
26.06.2018 -
Porcja tygodniowa
20.06.2018 -
Przerwa, przerwa i po przerwie
04.06.2018 -
Co to jest?
17.04.2018 -
96 miesięcy
10.04.2018
-
Jan Drechsler » Mały zgrzyt » Najpierw zębami zgrzyt,…
-
Jan Drechsler » Idąc dalej » Wczoraj usłyszanych…
-
Jan Drechsler » Uszom nie wierzyłem » Doznałem wysokiego…
-
Jan Drechsler » Spotkanie z przerwami » W Miasteczku Śląskim, w…
-
Jan Drechsler » Bez konfliktu » Kilka miesięcy temu miałem…
-
Jan Drechsler » Wieczny odpoczynek… » Dzisiaj odbył się pogrzeb…
-
Jan Drechsler » Miażdżenia » Polscy skoczkowie…