Zamknij

Pożar definitywnie przekreślił możliwość przedostania się w tym miejscu suchą nogą na druga stronę rzeki. Ale to niejedyny problem

22:25, 24.06.2020 J.M
Skomentuj Strażacy po ugaszeniu pożaru zdemontowali część tlącej się konstrukcji mostu. Fot. Jarosław Myśliwski Strażacy po ugaszeniu pożaru zdemontowali część tlącej się konstrukcji mostu. Fot. Jarosław Myśliwski

W ubiegłym tygodniu spłonęła znaczna część drewnianego mostu pomiędzy Truszczycą a Kuczowem. Pożar definitywnie przekreślił możliwość przedostania się w tym miejscu suchą nogą na druga stronę rzeki. Ale to niejedyny problem.

Most znajduje się w środku lasu, w odludnym miejscu. Jako przyczynę pożaru wstępnie przyjęto zaprószenie ognia. Trudno jednak uwierzyć, że podczas deszczowej pogody konstrukcja zapaliła się np. od niedopałka papierosa. Sprawę pożaru wyjaśnia policja.

Przeprawa nad Małą Panwią została w 2008 r. zamknięta przez nadzór budowlany. Stan mostu pozwalał jednak na to, by co prawda nielegalnie, ale korzystali z niego piesi i rowerzyści. Dla mieszkańców Truszczycy to najkrótsza droga do sklepu w Kuczowie. Tamtędy biegnie też szlak turystyczny.

Pożar definitywnie przekreślił możliwość przedostania się w tym miejscu suchą nogą na druga stronę rzeki. Ale to niejedyny problem. Na moście jest zawieszony wodociąg, który doprowadza wodę do Truszczycy. – Wodociąg podczas pożaru nie został uszkodzony, natomiast jeżeli runie konstrukcja mostu, a ta ledwo się trzyma, to Truszczyca zostanie bez wody – mówi Klaudiusz Kandzia, burmistrz Kalet.

Miasto ma gotową dokumentację na poprowadzenie wodociągu pod korytem Małej Panwi. Wykonano ją w ubiegłym roku. Po pożarze w magistracie odbyło się spotkanie z przedsiębiorcami, by jak najszybciej rozpocząć przebudowę wodociągu w rejonie uszkodzonego mostu.

Kiedy w 2008 r. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zamknął most w Truszczycy, Urząd Miejski w Kaletach zlecił wykonanie projektu budowy nowego. Wydano na to 60 tys. zł, a kosztorys wzniesienia przeprawy opiewał na 2,5 mln zł.

– Zastałem ten projekt, gdy obejmowałem urząd burmistrza. Był to dla mnie olbrzymi dylemat. Nie było możliwości zdobycia pieniędzy z funduszy unijnych na dofinansowanie budowy tak rzadko uczęszczanego mostu, a dla budżetu Kalet 2,5 mln zł to wciąż bardzo duża kwota – mówi burmistrz Kandzia.

Ostatecznie zamiast na most miasto postawiło na drogi w Truszczycy. Najpierw utwardzono leśną drogę w kierunku Miotka. Dołożyło się do tego Nadleśnictwo Świerklaniec. Potem w trzech etapach budowano asfaltową drogę z Kalet do Truszczycy. Ma prawie 4 km, kosztowała 1,1 mln zł, z czego 320 tys. zł wyłożyło świerklanieckie nadleśnictwo. 

– Są plany, żeby w miejsce zniszczonego mostu wybudować kładkę rowerowo-pieszą. Ma to być stalowa konstrukcja z drewnianym poszyciem. Najpierw jednak musimy uporać się z wodociągiem – mówi burmistrz.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%