Zamknij

Tarnogórzanka Magdalena Wrodarczyk i jej walka o powrót do sprawności. Zaczynała od 200 kroków

19:39, 20.01.2021 aj Aktualizacja: 21:22, 23.01.2021
Skomentuj Fot. Archiwum prywatne Fot. Archiwum prywatne

Jak czuje się młoda, sprawna kobieta, która nagle ląduje na wózku? Ile kosztuje w Polsce skuteczna rehabilitacja? Rozmawiamy z tarnogórzanką Magdaleną Wrodarczyk, która walczy o powrót do sprawności.

– Kiedy rozmawiałyśmy po raz pierwszy zbiórka na pani rehabilitację była na kwotę kilkaset złotych, dziś to ponad 20 tys. zł.  Jest pani zaskoczona? 

– Jestem w szoku. Do pomysłu zbiórki byłam nastawiona sceptycznie. Myślałam sobie: są inni ludzie, którzy bardziej tego potrzebują, chorują na nowotwory, na leczenie potrzebne są ogromne kwoty. Jednak od razu dostałam dużo wiadomości i telefonów. Odzew był ogromny, wszyscy chcą pomóc. 

– W wyniku wypadku miała pani złamany kręgosłup i uszkodzony rdzeń kręgowy, w efekcie od pasa w dół była pani sparaliżowana. Co pani czuła, słysząc o obrażeniach i diagnozie?

 – Chciałabym cofnąć czas, żeby to się nie wydarzyło, ale nie da się. Na początku ciężko było zrozumieć nową sytuację. Człowiek był zdrowy, samodzielny, pełen życia, ma małe dziecko, które potrzebuje uwagi 24 godziny na dobę. Lekarze nie chcieli dawać nadziei, że będzie lepiej. Miałam w końcu całkowite, poprzeczne uszkodzenie rdzenia. Miałam leżeć, sparaliżowana od pasa w dół. Dziś potrafię samodzielnie wstać na nogi. Kiedy jestem w domu sama, mogę stojąc i podtrzymując się jedną ręką, wyciągnąć szklankę z szafki. Taki postęp w niecałe 5 miesięcy od wypadku! 

– 16 sierpnia 2020 roku wracaliście z wakacji nad morzem. Co się wtedy stało? 

–  Wyjechaliśmy bardzo wcześnie rano. Zatrzymaliśmy się na stacji, żeby napić się kawy i coś zjeść. Potem ruszyliśmy dalej w trasę. Samochód prowadził mąż. Niestety, zasnął za kierownicą. Wtedy doszło do wypadku. Możemy tylko dziękować Bogu, że żyjemy, biorąc pod uwagę jak wyglądał samochód. To był cud, że przeżyliśmy, drugi cud, że mojej córce nic się nie stało.

– Co pani pamięta z wypadku i tego, co działo się potem? 

– Wiem, że auto zjechało na stronę, gdzie siedziałam, a za mną 14-letni syn mojego brata. To my byliśmy najbardziej poszkodowani. Samochód wjechał w bandę i w wyniku uderzenia wystrzelił w powietrze, jak z wyrzutni. W powietrzu zrobiliśmy parę koziołków i wylądowaliśmy na dachu. Ocknęłam się jako pierwsza. Mąż był nieprzytomny, dzieci kontaktowały, bardzo szybko zaczęli nas wyciągać z samochodu. Powiedziano mi, że z córką jest wszystko dobrze, mam się nie stresować, jedzie pogotowie i najważniejsze, żeby się nie ruszała. Ból był ogromny, wsadzili mnie do karetki i uśpili. Potem byłam transportowana helikopterem do szpitala w Szczecinie. Operacja trwała 7 godzin. Z OIOM-u wypisano mnie po 11 dniach i tak trafiłam do Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji Repty. To dobra okazja, żeby podziękować medykom i ratownikom ze Szczecina. I w karetce, i potem w szpitalu ludzie byli cudowni. 

– Zbiórka dotyczy zrobotyzowanej neurorehabilitacji z użyciem egzoszkieletu. Na czym to polega? 

– Korzystam z niego od 3 miesięcy, zaraz po wypisie z GCR. Egzoszkielet ma różne tryby. Na początku praktycznie chodził za mnie. Dzięki temu moje mięśnie nabierały masy, odbudowywały się po wypadku. To jest możliwe tylko ćwiczeniami, co w moim przypadku byłoby bardzo trudne. Na początku robiłam 200 kroków i byłam tak wykończona, że po powrocie spałam 3 godziny. Dziś robię po 1800 kroków i nie jestem w ogóle zmęczona. Uwielbiam tam jeździć, czuję się o wiele lepiej, mięśnie nie są zastane, nic mnie nie boli i jestem sprawna. 

– Gdzie pani z korzysta z takiej formy rehabilitacji? 

– Jest kilka firm na Śląsku, najbliżej nas X-Rehab Gliwickie Centrum Rehabilitacji. Mąż codziennie zawozi mnie na 4-godzinne sesje. Muszę z takiej formy korzystać prywatnie. Mimo efektów, nie jest refundowana przez NFZ. A pomaga dzieciom z porażeniem mózgowym, pacjentom po udarach, chorym na stwardnienie rozsiane i osobom z powikłaniami  pocovidowymi. Chciałabym zaznaczyć, że są tam realizowane programy, które umożliwiają darmowe korzystanie z neurorehabilitacji pewnym grupom chorych. Może wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. 

– A jakie w pani przypadku było wsparcie państwa w ramach NFZ-u? 

– Niewielkie. Państwo oferuje 6 tygodni rehabilitacji. Dlatego mąż i rodzina stają na rzęsach, żeby znaleźć pieniądze. 

– Jakie są miesięczne koszty zrobotyzowanej neurorehabilitacji? 

– W Gliwicach miesięcznie to 7 tys. zł. Do tego dochodzi rehabilitacja w domu i prywatne wizyty u lekarzy, bo z NFZ oznaczałoby to czekanie w kolejkach. W sumie miesięcznie wychodzi ponad 10 tys. zł, czasami dużo więcej, jeśli weźmie się pod uwagę sprzęt. Zamówiliśmy tzw. aktywny wózek, ma mi bardziej pomóc w funkcjonowaniu na co dzień. Będzie też potrzebny pionizator. Sporo kosztuje, ale podobno będę musiała dopłacić "tylko" tysiąc złotych. Dla wielu osób ten tysiąc to i tak ogromna suma. 

– Jakie obecnie są rokowania? 

- Rehabilitanci i lekarze są bardzo ostrożni. Każdy taki przypadek jest inny. W GCR poznałam pacjentów ze złamanym kręgosłupem szyjnym, uszkodzonym rdzeniem, którzy po pół roku stawali na nogach. Staram się o nich pamiętać i nie załamywać. Ostatnio jeden z lekarzy powiedział, że będę chodzić, to kwestia czasu. Sama widzę  progres. Po wypadku od pasa w dół nic nie czułam, teraz wróciło mi czucie. Nie jest takie jak u zdrowego człowieka, ale jest. 

– Miała pani chwile załamania, zwątpienia, że będzie lepiej? 

– Najgorszym momentem był pobyt w GCR Repty. Z powodu pandemii odwiedziny były mocno ograniczone, czułam się odizolowana. Załamałam się, co nie jest do mnie podobne. W pewnym momencie było tam ognisko wirusa i wypisywali wszystkich pacjentów z negatywnym wynikiem. To było najlepsze, co mogło się wydarzyć. 

– Teraz pani myśli o przyszłości bardziej optymistycznie? 

– Cieszę się z rehabilitacji, z tego, że wieczorem przychodzą przyjaciółki i możemy pogadać, że odzywają się moje dawne klientki. Tego mi brakowało. Nie chcę myśleć, że będą już zawsze na wózku, ale gdzieś z tyłu głowy jest taka ewentualność. Nawet gdybym z niego nie wstała, widzę, że świat się na tym nie kończy. Da się żyć, jestem tą samą Magdą, ale w innej pozycji, trochę niżej. Dziękuję wszystkim za ogromne wsparcie. Tarnowskie Góry to małe miasto, ale z wielkim sercem. Zawsze z mężem staraliśmy się pomagać, oddawaliśmy krew, wpłacaliśmy pieniądze na różne zbiórki. Teraz rozumiem, co czuły osoby, jaka to była radość, kiedy pojawiały się wpłaty.

Link do zbiórki znajduje się tutaj. 

[ZT]29456[/ZT]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

:):)

4 10

Pani Magdo- sprzedać dom, kupić małe mieszkanko i będzie kasa na rehabilitację. Nie zamieszczać zdjęć z wyjazdów, eskapad, wszechobecnego bogactwa w domu bo to kłuje w oczy. Jak Pani nie wstyd mając takie zasoby pieniężne wyciągać kasę od ludzi?????????????? 10:11, 24.01.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

brawo brawo

6 4

napewno jestes polskim katolikiem z tego jestescie znani zazdrosc nie zyczliwosc to wszystko w imie waszego buga !
wstyd i hanba tylko drugim na rece i do kieszeni patrzec !!! 10:23, 24.01.2021


KtośKtoś

6 2

Jak pracowała i była w pełni zdrów to logiczne ze kazdy wyjezdza na wakacje. A skad pewność ze dom jest Pani Magdy? A nie np. Mieszka z rodzicami i juz sprzedali swoje mieszkanie?

Ludzie ile w Was zawiści i jadu. Zapewne nie chciałbyś/chcialabys być w takiej sytuacji. 10:51, 24.01.2021


reo

Do tago anonimowegoDo tago anonimowego

9 3

Goscu kto ci broni zorganizowac zbiorka na powiekszenie penisa np , bo to ze jestes wielkim h....m to widac po wpisie ..!!! A pani Magdalenie wytrwalosci i powrotu do zdrawia . 16:41, 24.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


:(:(

6 1

Przez internet kazdy potrafi być taki mądry. Może powiesz to w twarz Pani Magdzie i Panu Mateuszowi? Dalej bedziesz taki mądry? Bohater w necie, p*zda w świecie. Nie pozdrawiam 17:59, 24.01.2021


:):)

8 2

Ajjj ludziom dzieją się tragedie a jeszcze znajdują się tacy co potrafią tylko jadem pluć ,wyliczać i podstawiać kłody pod nogi...przykre 17:21, 24.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%