Tarnogórska Trójka. Na szybki powrót pediatrii nie ma co liczyć. Oddział wciąż wykorzystywany jest na potrzeby pacjentów z koronawirusem

W czasie jesiennego nasilenia pandemii na gwałt tworzono łóżka covidowe w szpitalach. Ucierpiała na tym m.in. tarnogórska "Trójka". Interna wróciła już do normalnego przyjmowania pacjentów. Działalność oddziału pediatrycznego wciąż jest zawieszona i raczej szybko się to nie zmieni.

Skontaktowała się z nami Czytelniczka (dane do wiad. red.), która mówi, że brak oddziału pediatrycznego w tarnogórskim szpitalu jest bardzo kłopotliwy dla rodziców. Muszą jeździć do innych miast, a nie zawsze udaje się uzyskać pomoc w pobliskim Bytomiu. Wskazuje też, że pediatrzy i pielęgniarki z tego oddziału mają doświadczenie w leczeniu dzieci, a nie pacjentów covidowych.

Jednak na to, że oddział pediatryczny szybko wznowi działalność, nie ma co liczyć. Dyrektor Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego Leszek Jagodziński mówi, że kiedy tylko minął jesienny szczyt zakażeń, od razu zaczął się starać o zmniejszenie liczby łóżek covidowych. W części się to udało i do normalnego przyjmowania pacjentów wrócił drugi oddział internistyczny. Generalnie zamiast 77 łóżek dla zakażonych pacjentów, szpital musi zapewnić 15, w tym 6 respiratorowych. I to wszystko na co zgodził się wojewoda i minister zdrowia.

– Trzeba było podjąć trudną decyzję, gdzie będą te łóżka  – przyznaje dyrektor. Wybór padł na pediatrię, uznano że będzie to najmniej dotkliwe dla mieszkańców. To właśnie ten oddział miał najmniejsze obłożenie. Tendencja spadku ilości małych pacjentów jest obserwowana już od dłuższego okresu, a w czasie pandemii dzieci w ogóle mniej chorują – swoje robią obostrzenia sanitarne. Poza tym, w obawie przed zakażeniem COVID-19, wielu rodziców robi wszystko, żeby uniknąć pobytu dziecka w szpitalu.

Nie można też było zorganizować oddziału covidowego w budynku dawnej kuchni, gdyż ma się tam znaleźć nowy blok operacyjny, budowa może się zacząć jeszcze w tym miesiącu.

Szansa na powrót pediatrii będzie dopiero wtedy, kiedy opanujemy pandemię. Tymczasem w najbliższym czasie nic na to nie wskazuje, wręcz przeciwnie – rośnie liczba zakażeń i zajętych łóżek dla chorych z koronawirusem.

Dyrektor Jagodziński zauważa ponadto, że rodzice muszą się też liczyć z tym, że niezależnie od pandemii utrzymuje się tendencja spadku liczby małych pacjentów. Może się więc okazać, że w przyszłości zaczną zapadać decyzje o zamykaniu części oddziałów pediatrycznych. – Myślę, że kończą się czasy, w których każde miasto ma szpital z wieloma oddziałami – przyznaje szef "Trójki". Jednocześnie zapewnia, że robi i dalej będzie robił wszystko, żeby pediatria w Tarnowskich Górach znów zaczęła działać.

[ZT]29925[/ZT]