Zamknij

Bitwa o Muzeum Techniki Militarnej. Prezes: nie pozwolimy, by nas szkalowano

19:59, 23.06.2022 .
Tarnowskie Góry Jedna z imprez zorganizowanych przez Śląską Fundację Pasjonatów Techniki Militarnej Garnizon Górnośląski. Fot. Jarosław Myśliwski Tarnowskie Góry Jedna z imprez zorganizowanych przez Śląską Fundację Pasjonatów Techniki Militarnej Garnizon Górnośląski. Fot. Jarosław Myśliwski

W Zbrosławicach powstaje Muzeum Techniki Militarnej. Jak wynika z treści pism osób protestujących przeciwko tej inicjatywie, na cennym przyrodniczo terenie mają być hałaśliwy poligon i strzelnica, które w weekendy będą odwiedzały tłumy miłośników militariów. – To wierutne bzdury – odpowiada Marek Pilarek, prezes Śląskiej Fundacji Pasjonatów Techniki Militarnej Garnizon Górnośląski.

Muzeum powstaje przy ul. Piaskowej na terenie, który gmina wydzierżawiła fundacji. Wcześniej było tam wyrobisko piasku. Z czasem zostało zaśmiecone, potem zostało częściowo zrekultywowane i teren od dłuższego czasu pozostawał niezagospodarowany. Dalej jest tam mnóstwo śmieci, odpadów poremontowych, gruzu itd. Zwłaszcza w zarośniętym dawnym wyrobisku, które stanowi 60 proc. wydzierżawionej nieruchomości. 

Podczas imprezy z okazji Dnia Dziecka w Zbrosławicach Garnizon Górnośląski pokazał swój sprzęt, publicznie opowiedziano o planach i... zaczęły się protesty.

Wójt Zbrosławic Wiesław Olszewski nie jest nimi zaskoczony. Mówi, że podobnie było z innymi przedsięwzięciami na terenie gminy.

– Wiatraki miały powodować hemoroidy i choroby zbliżone objawami do AIDS. Tam, gdzie powstało Centrum Logistyczne Żabki, miały gniazdować remizy, których w życiu w Czekanowie nie widziałem, a jestem mieszkańcem miejscowości. W miejscu, gdzie powstała restauracja Za Bunkrem, gdy tylko rozpoczęła się inwestycja, miał rzekomo powstać burdel, mieli przesiadywać narkomani, walać się strzykawki. Proszę zobaczyć, jak to miejsce teraz pięknie wygląda – mówi wójt Olszewski.

Bitwa o Muzeum Techniki Militarnej

W petycji do wójta napisano, że "siedlisko dzikich zwierząt i zagrożonych gatunków ptaków zostanie zdewastowane przez ciężki wojskowy sprzęt, tj. czołgi, wozy bojowe, quady i motocykle crossowe". Mieszkańcy okolicznych domów będą narażeni na hałas, spaliny i inne zanieczyszczenia, ul. Piaskowa zostanie rozjeżdżona i będzie tam niebezpiecznie, a ruch turystyczny ma się przyczynić do tego, że "wzrośnie wskaźnik przestępczości na naszym terenie". Muzeum Techniki Militarnej jest tam określane jako "pseudomuzeum". Do wójta autorzy petycji mają pretensje, że przed zawarciem umowy dzierżawy nie skonsultował tego z nimi.

Umowa została zawarta zgodnie z prawem. Nie było wymogu konsultacji – odpowiada wójt Olszewski.

Dodaje, że teren nie jest objęty ochroną ze względu na rosnące tam rośliny czy żyjące zwierzęta.

– Wcześniej docierały do urzędu skargi, że z tamtej strony podchodzą lisy i wyżerają kury. Teraz okazało się, że to wyjątkowo sympatyczne zwierzątka, które trzeba chronić – mówi wójt.

Wydzierżawiony teren ma ponad 3,5 hektara. Roczny czynsz dzierżawny to zaledwie 350 zł.

– Zastosowano zniżkę, ponieważ podmiot ma status muzeum – wyjaśnia wójt Olszewski. – Umowę zawarto na 3 lata i dajmy tym ludziom czas, żeby pokazali, czym się zajmują. 

Marek Pilarek, prezes Śląskiej Fundacji Pasjonatów Techniki Militarnej Garnizon Górnośląski mówi, że muzeum to około 40 pojazdów wojskowych, które będą stały na posesji. Po telefonicznym umówieniu się będzie można przyjechać i obejrzeć je.

– Nie mamy motocykli crossowych, quadów, a czołg jest raptem jeden i to w nie najlepszym stanie – mówi.

W muzeum mają być organizowane m.in. zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży. Przejażdżki sprzętem wojskowym być może będą, okazjonalne.

– Ale to nie będzie tak jak na pikniku militarnym w Tarnowskich Górach, gdzie cały sprzęt jest cały czas w ruchu. Wiemy, że w pobliżu mieszkają ludzie – mówi prezes.

Strzelnica? – Dla dzieci, strzelanie plastikowymi kulkami do papierowych tarcz – odpowiada Marek Pilarek. ASG to nie broń palna, nie ma mowy o hałasie. 

Wydzierżawiony teren ma zostać ogrodzony. Potem w planach jest ognisko, na które zostaną zaproszeni mieszkańcy tej części Zbrosławic.

– Chcemy po ludzku porozmawiać i się zaprezentować. Od lat pracujemy na naszą markę i nie pozwolimy, by ktoś nas szkalował – mówi prezes Pilarek.

[ZT]34592[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%