Zamknij

Siłownie i kluby fitness w pandemii. Jak przetrwać w czasie zamknięcia i niejasnych przepisów?

19:51, 16.11.2020 aj
Skomentuj Fot. pixabay.com Fot. pixabay.com

Branża fitness jest jedną z najbardziej dotkniętych pandemią. Po wiosennym lockdownie siłownie otwarły się w czerwcu, czyli i tak okresie niezbyt dochodowym dla branży. W październiku ponownie je zamknięto. Jak sobie radzą i jakie są perspektywy?

W połowie ubiegłego tygodnia ponownie otworzyła się Strefa Ruchu w Tarnowskich Górach. Taką możliwość daje zapis o prowadzeniu zorganizowanych zajęć w ramach współzawodnictwa sportowego lub wydarzeń sportowych. To jedyny ratunek dla branży. – Każda osoba, która nas odwiedza i chce uprawiać sport, musi wypełnić oświadczenie i zadeklarować cel treningowy. Obecnie w klubach nie ma miejsca na rekreację, tylko na sport, choćby amatorski. Żeby otworzyć klub, musieliśmy przeorganizować się od strony formalnej, wprowadzić zmiany w regulaminie i procedurach obsługi klubowiczów. Zapraszamy wszystkich amatorskich sportowców – mówi manager Strefy Ruchu w Tarnowskich Górach Paweł Maroczkaniec.

Zajęcia sportowe w Strefie Ruchu to harmonogramy i siatki godzinowe. I ćwiczenia na siłowni, i w salach prowadzą instruktorzy w zorganizowanych ekipach. Trwają 45 minut, żeby był czas na bezkolizyjną wymianę grup i dezynfekcję. 

– Nie ma społecznego przyzwolenia na lockdown. Ludzie chcą ćwiczyć i nie boją się. Codziennie pisali do nas, że chcą wrócić na zajęcia i oczekują od nas działania. Tymi opiniami była podyktowana decyzja o otwarciu w nowej formie. Mają na to wpływ również nastroje w branży. Nawet dużych sieci nie stać na to, żeby kluby były znowu zamknięte. Z drugiej strony obostrzenia są nielogiczne i branża nie potrafi się z nimi zgodzić – mówi Paweł Maroczkaniec. 

W stronę on-line i branży beauty

– Kto nie spodziewał się jesienią "powtórki z rozrywki" chyba był szaleńcem. Dlatego przygotowywaliśmy się pół roku do drugiej fali. Cieszymy się, że nie ma całkowitego zamknięcia. Zdecydowanie branża jest tym rokiem zmęczona, można go tylko przetrwać. Nie jest to łatwa sytuacja – mówi Klaudia Sobczyk, trenerka i właścicielka sieci klubów fitness oraz gabinetów krioterapii estetycznej. W branży fitness działa od ponad 20 lat, ale właśnie w tym roku musiała zdecydować się na spore zmiany, spowodowane pandemią i funkcjonowaniem w nowej rzeczywistości. Odeszła od typowej siłowni i klubu fitness i rozszerzyła działalność. Aktualnie promuje klub on-line, treningi EMS, personalne, medical i gabinet krioterapii estetycznej. – Uznałam, że jeśli chcę funkcjonować i zarabiać, muszę dostosować biznes do rzeczywistości, zmienić go, bo nie wpiszę się w obostrzenia – zaznacza. 

Dla przykładu – kiedyś w jej klubie mogło ćwiczyć kilkadziesiąt osób, po uwzględnieniu obostrzeń liczba zmalały do góra 5. Do tego instruktorzy i recepcja.

– Zdecydowałam się na połączenie z branżami beauty i medyczną. Po pierwsze wydają się odporniejsze na nowe obostrzenia, dają więc bezpieczeństwo mnie i pracownikom. Po drugie, zamknięcie w domu fatalnie działa nie tylko na kondycję, ale też psychikę i samopoczucie. Wiele osób już odczuwa skutki tego roku. Wsparcie w tych dziedzinach będzie poszukiwane – zaznacza. 

Klientów do treningów w sieci przyzwyczajała już wiosną. Wtedy były darmowe. Z czasem powstał klub wirtualny, który ma 159 członków. Nie tylko z okolic, ale też z Katowic, Tychów, a nawet Włoch i Niemiec. Wkrótce rusza platforma internetowa. Klaudia Sobczyk przyznaje, że konkurencja w sieci jest ogromna i nie jest łatwo się przebić. Lokalnie jest rozpoznawalna i łatwiej o klientów, ale teraz stara się dotrzeć z ofertą do osób, które jej nie znają.

Ponieważ prowadzi gabinety i kluby w kilku miastach widzi, jak różnie lokalne rynki reagują na pandemię. Gliwice, gdzie działa strefa ekonomiczna, prężnie się rozwijają, co przekłada się na biznes. Również w Tarnowskich Górach jest nieźle. Wpływ epidemii widać, kiedy klienci rezygnują z terminów bo chorują, albo trafiają na kwarantannę. Ale już w Rybniku, który o wiele wcześniej, niż reszta kraju znalazł się w czerwonej strefie, sytuacja jest trudna. 

–  Nasza branża bardzo się zmieniła i ciężko będzie wrócić do stanu sprzed epidemii. Koncentruję się na początku przyszłego roku. Wszystkie działania są skierowane na 2021, żeby wystrzelić w lepszą rzeczywistość – zaznacza. 

[ZT]28622[/ZT]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%