Zamknij

Liczniejsze klasy w szkołach podstawowych. Miasto szuka oszczędności, rodzice protestują i zbierają podpisy pod petycją

16:54, 26.05.2020 aj
Skomentuj Fot. UM w Radzionkowie Fot. UM w Radzionkowie

W Radzionkowie trwa zbiórka podpisów pod petycją przeciwko reorganizacji szkół. Chodzi m.in. o likwidację mniej licznych klas i łączenie ich w większe oddziały. Rodzice są oburzeni. 

Miasto szuka oszczędności, bo z powodu mniejszych udziałów z podatków PIT i CIT oraz pandemii poważnie spadły wpływy do budżetu. W marcu były o 13 proc. mniejsze, w kwietniu prawie o 40 proc. mniejsze w stosunku do poprzedniego roku. Do urzędu wpłynęło  już 59 wniosków o zwolnienie lub umorzenie opłat lokalnych, co również spowoduje spadek miejskich dochodów. Nie zarabiają MOSiR i Centrum Kultury "Karolinka", a wypracowywane przez te jednostki dochody stanowiły ważną część w ich własnych budżetach. Do ich utrzymania dokłada miasto. 

- W tej trudnej sytuacji nie chodzi już o szukanie oszczędności. Dla Radzionkowa i wielu innych polskich miast to walka o przetrwanie, tak aby poziom usług miejskich nie cofnął się o dziesiątki lat i aby konsekwencje były jak najmniejsze. Analizujemy wszystkie obszary wydatków, ale największą grupę stanowi oświata, bo to prawie 29,5 mln zł. tj 31,4 proc. całego budżetu – informuje burmistrz Gabriel Tobor. Radzionków do oświaty dokłada aż 14 mln złotych, a subwencja z państwa wynosi tylko 13 mln zł. 

Z budżetu Radzionków dokłada do oświaty 14,5 mln zł. -  W obecnej, dramatycznej sytuacji, po prostu nas na to nie stać. Jeśli dzisiaj, na etapie prac organizacyjnych do nowego roku szkolnego, do urzędu wpływają protesty rodziców, to podam tylko jeden przykład: dzisiaj w klasie pierwszej, w jednej z naszych szkół w trzech oddziałach jest 15/15/17/ dzieci. W przyszłym roku planujemy stworzyć dwa oddziały liczące odpowiednio 23 i 24 uczniów. Są to jak sądzę, warunki nadal bardzo dogodne do pobierania nauki, lecz dzisiaj stoimy pod ścianą i takie trudne decyzje muszę podejmować. W najbliższym czasie wiele moich decyzji nie będzie popularnych, jednak to na mnie ciąży odpowiedzialność, aby nasze miasto przeprowadzić przez nieuchronny kryzys z jak najmniejszymi konsekwencjami – podkreśla burmistrz Radzionkowa. 

Przeciwni planom reorganizacji są rodzice uczniów. Trwa zbiórka podpisów, o której poinformowała w mediach społecznościowych radna Aneta Niedźwiecka. W petycji można przeczytać m.in. że większe oddziały nie pozwolą na indywidualne podejście do uczniów, zmiana otoczenia, kolegów i wychowawcy negatywnie wpłynie na ich psychikę, może  okazać się szczególnie problematyczna dla dzieci, które poszły do szkoły jako 6-latki (różnica wieku w jednej klasie może wynieść dwa lata). Rodzice obawiają się także cięcia godzin pracy wśród logopedów, pedagogów, psychologów i bibliotekarzy szkolnych. To wszystko negatywnie odbije się na dzieciach. Ostrzegają, że liczne klasy mogą się okazać problematyczne jesienią, kiedy spodziewana jest druga fala zachorowań. 

Rodzice mają też żal, że o zmianach nikt ich nie uprzedził. Dowiedzieli się o nich tzw.pocztą pantoflową.  - Czujemy się pominięci i zignorowani. Konsultacje społeczne odbywają się w błahych sprawach, a o tak poważnych decyzjach nie informowano nawet szkolnych rad rodziców czy trójek klasowych. Zorientowalibyśmy się we wrześniu - mówi jedna z mam. 

(aj )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

mbmb

1 0

bardzo to smutne i niepokojące:-( większe zagęszczenie w klasach w czasach pandemii to większe niebezpieczeństwo zakażenia, będą też zwolnienia nauczycieli... a jakoś nie słychać żeby Burmistrz planował cięcia kosztów w urzędzie miasta albo np sobie zmniejszył pensję:-( 11:24, 27.05.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MajkelMajkel

0 0

Bo jemu odgórnie pensję obniżyli kilka lat temu razem z ustawą o obniżeniu uposażenia wszystkim samorządowcom.
Dlaczego do niego są pretensje a nie do ludzi u samej góry odpowiedzialnych za decyzje które obniżyły bezpośrednio te wpływy poprzez zwolnienia z podatku PIT w połowie zeszłego roku?
Jeżeli nie ma kasy którą można wydawać to z czego ma ją wydawać niby? Pieniądze z nieba nie spadają jak to nam litościwie rządzący próbują wmówić... 23:12, 27.05.2020


reo

ProfesorekProfesorek

1 0

Wreszcie ktoś nazywa prawdę po imieniu. 09:27, 28.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%