Zamknij

Pandemia koronawirusa nie powstrzymała jednak charyzmatycznych animatorów. Młodzi budują arkę. Tak w tym roku wyglądał Festiwal Życia

07:33, 14.07.2020 Samuel Myśliwski
Skomentuj Marcin Wadoń opowiadał, że mimo ograniczeń spowodowanych niepełnosprawnością zdobył Diablak ? szczyt Babiej Góry, ale pełni też posługę ceremoniarza. Fot. Samuel Myśliwski Marcin Wadoń opowiadał, że mimo ograniczeń spowodowanych niepełnosprawnością zdobył Diablak ? szczyt Babiej Góry, ale pełni też posługę ceremoniarza. Fot. Samuel Myśliwski

W poprzednich latach Festiwal Życia odbywał się w lublinieckim Kokotku, w tym roku nie było to możliwe. Pandemia koronawirusa nie powstrzymała jednak charyzmatycznych animatorów.

Kilka tysięcy osób nie mogło spotkać się w jednym miejscu, ponieważ niosłoby to ze sobą zbyt duże ryzyko. Postanowiono zatem wydarzenie zorganizować w mniejszych grupach, przy parafiach. Tematem kilkudniowego festiwalu, który odbył się w ubiegłym tygodniu, była budowa arki. Festiwalowicze uczestniczyli w wielu warsztatach, modlitwach czy spotkaniach z ciekawymi ludźmi.

Marcin Wadoń jest studentem filozofii i teologii. Choruje na polineuropatię czuciowo-ruchową, porusza się na wózku. Jest także sportowcem i ewangelizatorem. Odwiedził festiwalowiczów ze Strzybnicy, najpierw odbyło się spotkanie w salkach parafialnych, a potem został z nimi do końca dnia. Opowiadał, że mimo ograniczeń spowodowanych niepełnosprawnością zdobył Diablak – szczyt Babiej Góry, ale pełni też posługę ceremoniarza.

Oprócz Strzybnicy, festiwal w powiecie tarnogórskim zorganizowano jeszcze w Opatowicach, Pniowcu, Bobrownikach, Kaletach, Miasteczku Śląskim, Nakle Śląskim czy Świerklańcu.

W programach festiwali można było znaleźć również rozmaite, ciekawe warsztaty tematyczne, muzyczne, artystyczne czy językowe. W Opatowicach młodzież uczyła się języka migowego i zumby.

Podczas poprzednich edycji festiwalu w Kokotku organizowano przełajowy Bieg Festiwalowicza, przypominającym lubliniecki Bieg Katorżnika. W tym roku niektóre parafie zorganizowały go również na swoich festiwalach. W Pniowcu dystans wynosił 8 km, trasa biegła przez las, a na uczestników czekały po drodze rozmaite zadania do wykonania.

– Tak naprawdę o tym, że mamy zorganizować festiwal, dowiedzieliśmy się dwa i pół tygodnia przed samą imprezą. To było dla nas przede wszystkim wyzwanie – mówi Sebastian, animator ze Strzybnicy. W samej Strzybnicy uczestników było ponad 80. Ogólnie wydarzenie zgromadziło prawie 900 osób z całej Polski.

Na festiwalu sprawowano msze święte, były różne nabożeństwa, na przykład pokutne czy chrzcielne. To nie odstrasza jednak młodzieży. – Staramy się przyciągnąć młodych do kościoła, pokazać, że nie jest tutaj nudno – opowiada Sebastian.

– Wielkie podziękowania dla tych wszystkich, którzy nam pomogli – nie kryje wdzięczności ks. Tomasz Wolnik.

(Samuel Myśliwski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

oh i ahoh i ah

2 10

a układania stosu i całopalenia też się uczyli? 19:12, 14.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%