Mieszkańcy ul. Grzybowej wciąż domagają się chodnika wzdłuż swojej ulicy. Jego budowa jest w planie, choć nie wszędzie. Są bowiem fragmenty ulicy, gdzie wybudować chodnika nie można.
Jak już pisaliśmy, tablice z hasłami, że mieszkańcy domagają się budowy chodnika wzdłuż ul. Grzybowej, pojawiły się kilkanaście dni temu. Wtedy to wzdłuż ulicy, budowana była linia światłowodowa i firma, która wykonywała prace, stawiała na poboczu słupy. Mieszkańcy (przynajmniej niektórzy) stwierdzili, że będzie to przeszkadzało w budowie chodnika i przy ulicy pojawiły się transparenty.
Barbara Myland, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Tarnowskich Górach mówi, że o transparentach i proteście dowiedziała się z naszej strony internetowej. Do ZDP nie dotarło żadne pismo, protest, petycja od mieszkańców. Dyrektor mówi także, że słupy w żaden sposób nie przeszkadzają chodnikowi, którego budowa jest w planach.
[ZT]27496[/ZT]
Ulicą Grzybową ma prowadzić droga pieszo-rowerowa ze Strzybnicy do centrum przesiadkowego w Tarnowskich Górach. Trwają w tej chwili prace nad jej projektem. Ale nie wszędzie da się ją zaprojektować, bo w niektórych miejscach, tak jest np. tam, gdzie postawiono tablicę z hasłem protestu, drogi pieszo-rowerowej zbudować się nie da. To dlatego, że pobocze ma mniej, niż wymagane prawem 2,5 metra (2 m droga plus krawężnik, plus minimalne pobocze). Węższa nie ma prawa znaleźć się w projekcie, bo będzie to zakwestionowane i inwestor nie dostanie pozwolenia na budowę.
Tak więc, jak mówi dyrektor, w tych miejscach, gdzie jest za wąsko, póki co projekt budowy nie przewiduje. I nie ma tu znaczenia, czy stoją tam słupy, czy nie. Teren tak, czy inaczej jest za wąski. Dyrektor Myland zastanawia się także, dlaczego mieszkańcy, którzy tak bardzo chcą chodnika i walczą teraz ze słupami, nie zezwolili na ich stawianie na własnych posesjach. Jak twierdzi Barbara Myland, takie rozwiązanie było im proponowane.
Olo16:12, 06.08.2020
Pani Barbara niech sama postawi sobie słup w ogrodzie. To wstyd żeby zgadzac sie na słupy w 2020 roku. Co my Bangladesz jestesmy. Siec teletechniczna powinna byc schowana w ziemi. Proponuje zapytac kogokolwiek pozniej w urzedzie do kogo naleza kable wiszace nad drogami bez ładu i składu. Po kilku latach nikt nic nie wie. 16:12, 06.08.2020
Bo tak lepiej 21:13, 06.08.2020
Mieszkańcy chcą Chodnika do którego wystarczy mieć 1 m szerokości pasa a nie chodnika z droga rowerową co nie da się tam wykonać 🙄 naj lepiej projektować tak by nic nie trzeba było zmieniać i robić 😤 21:13, 06.08.2020
Rower07:22, 08.08.2020
Ludzie to by chcieli tano, a najlepiej za darmo, i oczywiście mieć ciastko i zjeść ciasrko 07:22, 08.08.2020
Internety21:15, 06.08.2020
6 3
Drogi Olo - budowa kanalizacji teletechnicznej kosztuje kilkanaście a nawet kilkadziesiąt razy więcej niż postawienie infrastruktury naziemnej. Gdyby odbiorcy końcowi zgodzili się na odpowiednio wyższy rachunek za usługi z jakich mieliby w przyszłości korzystać to pewnie nie byłoby sprawy. Ale każdy chce tanio... więc mamy taki Bangladesz. Druga sprawa - zdecydowana większość odbiorców nie życzy sobie kopania w swoim odpicowanym ogordzie/obejściu. Bo trawniczek, bo kostka na podjeździe... no i potem jeszcze przyłącze z ziemi do domu trzeba zrobić... Tak więc rynek się do potrzeb klienta dostosowuje i mamy piękne krajobrazy słupów z pajęczynami... 21:15, 06.08.2020
alex22:23, 06.08.2020
3 3
najlepiej zwalic na mieszkańca i umyc ręce. i opublikować artykulik jak to żli mieszkańcy chcą nie wiadomo czego. Psychologia.
22:23, 06.08.2020