W czwartek rano sprawdziliśmy, czy zaczął się już sezon na grzyby. Odpowiedź była jednoznaczna – parkingi wzdłuż DW 912 prowadzącej z Świerklańca do Żyglina były pełne. To szczególnie popularna wśród grzybiarzy z całego Śląska okolica, co potwierdziły rejestracje. STA było rzadkością.
Na jednym z parkingów spotkaliśmy panią Ewę z Wodzisławia Śląskiego. Na grzyby przyjechała z córką. – Zawsze mnie uczono, że na grzyby jeździ się dopiero po 15 września, ale spróbowałyśmy wcześniej. Mijałyśmy ludzi z pełnymi koszykami, więc mamy nadzieję, że też nie wrócimy z pustymi. Zwykle jeździmy w okolice Kalet – mówiła.
Na grzyby przyjechali też państwo Kalka z Rudy Śląskiej. Śmiali się, że to wyprawa bardziej rekreacyjna, bo godzina 9 dla rasowego grzybiarza jest raczej późną porą. W okolicznych lasach byli pierwszy raz. – Najważniejsze dla nas jest pooddychać świeżym powietrzem, pospacerować wśród zieleni – mówili. Do zbierania grzybów byli jednak świetnie przygotowani.
W Żyglinie można było natknąć się na mieszkańców, którzy wybierali się do lasu z charakterystycznymi koszykami lub plastikowymi wiaderkami. Byli też tacy, którzy z pełnymi wracali już do domów.
Sezon na grzyby to zwykle także więcej pracy dla policji i strażaków. Bywa, że grzybiarze w poszukiwaniach dorodnych okazów sami gubią się w lesie. Czasami potrzebne są bardziej zorganizowane akcje poszukiwawcze. Dlatego służby przypominają o kilku podstawowych zasadach:
[FOTORELACJA]26227[/FOTORELACJA]
Daco16:38, 25.09.2020
0 0
Najlepsze som te przy hucie cynku w miasteczku można tyz je zbierać nocom no i tyn smak !!!!!!! 16:38, 25.09.2020