Ogródki działkowe pilnie poszukiwane nie tylko w pandemii. Ogródek ROD to jednak nie działka prywatna

Według danych Polskiego Związku Działkowców w ubiegłym roku prawa do działek w rodzinnych ogródkach działkowych nabyło ponad 50 tys. osób. W tym roku tendencja nie słabnie. W ROD następuje zmiana pokoleniowa, pojawia się coraz więcej osób młodych i rodzin z dziećmi. Nie wszyscy zainteresowani zdają sobie sprawę, że ogródek działkowy to jednak nie to samo co prywatna działka rekreacyjna.

Na popularnym serwisie olx.pl w ubiegłym tygodniu były 5 ogłoszeń sprzedaży ogródków działkowych w Tarnowskich Górach. Najtańsza oferta za 26 tys. zł, pozostałe wahały się od blisko 40 tys. zł do ponad 50 tys. zł. PZD informuje, że kolejny rok z rzędu widać duże zainteresowanie zakupem ogródków. Jednak Zbigniew Palian, przewodniczący delegatury rejonowej w Tarnowskich Górach jest bardziej ostrożny w wiązaniu zjawiska z pandemią. – Poziom zainteresowania jest wciąż taki sam i w dużej mierze to efekt zmiany pokoleniowej. Sporo działkowców to starsze osoby, ogródki przechodzą w ręce młodych. I tak jest co roku, epidemia niewiele tu zmieniła. Rzadko oferta sprzedaży ogródka jest dostępna dłużej – ocenia. Poszukiwane są przede wszystkim ogródki znajdują się blisko miejsca zamieszkania, gdzie będzie można szybko dojechać, a kłopotów z dotarciem nie będą mieli też starsi rodzice. 

Osobom, które znajdą wymarzony ogródek Zbigniew Palian poleca w pierwszej kolejności skontaktowanie się z zarządem danego ROD. To pomaga w przyszłości uniknąć nieporozumień. Przyszli działkowicze czasami nie zdają sobie sprawy, z czym wiąże się zakup ogródka w ROD. To w sumie przeniesienie na siebie umowy dzierżawy działkowej z zakupem rzeczy, której na działce się znajdują: zieleni, zabudowy, urządzeń rekreacyjnych.

– Cena to sprawa indywidualna, do ustalenia między sprzedającym a kupującym. Zależy od tego, co znajduje się na działce i jakie są tam nasadzenia. Jednocześnie sam ogródek obejmuje się w dzierżawę. Tymczasem niektórym wydaje im się, że to ich działka i mogą robić, co tylko chcą. Tak nie jest. Zgodnie z nazwą to rodzinne ogródki, więc jeśli ktoś planuje ogrodzenie się wysokim murem od sąsiadów, niech zainwestuje w działkę budowlaną. Zamiast szukać informacji w internecie polecam kontakt z zarządem ROD, który wytłumaczy zasady, prawa, obowiązki i opłaty, jakie trzeba będzie ponosić. Zarząd decyduje też o tym, kto nabywa działkę – komentuje przewodniczący. 

Bo na zakupie działki się nie kończy. Posiadanie ogródka działkowego oznacza coroczne opłaty z tytułu dzierżawy, mediów jak prąd i woda czy inwestycji realizowanych przez ROD. O wysokości opłat co roku decyduje walne zebranie. Jak tłumaczy Zbigniew Palian skala opłat jest różna, tak jak różne są ROD, ich problemy, inwestycje, koszty stałe. W skali roku są to wydatki na kieszeń przeciętego Polaka, co zresztą potwierdza ilość osób starszych, które z działek korzystają. 

Ostatnio bolączką działkowców w całej Polsce jest podwyżka opłat za wywóz odpadów. Odczuli ją jeszcze mocniej niż przeciętni mieszkańcy. Przykładowo, na terenie Tarnowskich Gór, w zależności od ROD i ilości odpadów, roczny koszt może sięgać ok. 70 zł. Wydaje się, że niewiele, ale jeśli działkowicz płaci rocznie za dzierżawę 500 zł, śmieci to już duża część tej kwoty. W Piekarach Śląskich opłaty za śmieci wzrosły do 160/200 zł w skali roku, a w Radzionkowie z 36 zł do nawet 250 zł!  Są tam praktycznie równe połowie rocznych kosztów utrzymania działki. ROD zmagają się z tymi samymi problemami co samorządy. Rynek jest podzielony między firmy, nie ma więc możliwości szukania tańszego wykonawcy, ogródki są skazane na ofertę lokalnych monopolistów. Opłaty budzą też wątpliwości – działkowcy w końcu jako mieszkańcy płacą już za wywóz śmieci, wielu z nich ma kompostowniki. 

[ZT]30962[/ZT]