– Dostaliśmy w kość w czasie pandemii. Ten remont nas dobija – mówią przedsiębiorcy z ul. Szymały w Tarnowskich Górach. Skarżą się, że urzędników w ogóle nie obchodzi ich trudna sytuacja, od tygodni nie mogą się nawet doprosić porządnej kładki.
– Miasto przed przeniesieniem targowiska zorganizowało spotkania z handlującymi i mieszkańcami. O nas nikt nie pomyślał, a przecież wystarczyło wcześniej wszystko uzgodnić, zorganizować pracę tak, by jak najmniej utrudniała naszą działalność. Mówiono nam, że największe utrudnienia potrwają 3 tygodnie, a potem już będzie zapewniony dojazd do sklepów. Mija 6 tygodni – i nic. Choć jedna urzędniczka powiedziała nawet, że teraz musimy się przemęczyć, ale za 1-2 lata będzie ładnie. Tylko, czy do tego czasu przetrwamy? Nawet dostawcy nie chcą dowozić towaru, bo nie ma jak dojechać do sklepu – denerwują się przedsiębiorcy.
Tarnogórscy urzędnicy odbijają piłeczkę. – Od dnia rozpoczęcia robót inwestor, inspektor nadzoru i wykonawca są w kontakcie z przedsiębiorcami z ul. Szymały. Wraz z postępem prac ustala się trasy dojścia do posesji i sposób dostawy towarów. Aby ułatwić dojścia do sklepu i zakładu fryzjerskiego wykonano kładkę z desek – informuje Katarzyna Majsterek z urzędu miejskiego.
Ta kładka jeszcze bardziej rozdrażnia przedsiębiorców. – Po 3 tygodniach proszenia się "zrobiono" tylko jedno podejście, tak chybotliwe, że strach nim iść. Do tego w czasie, gdy ekipy pracują, jest ono składane. Rozkłada się je po południu, kiedy już zamykamy – mówią. Faktycznie, kiedy byliśmy tam w piątek ok. godz. 12 żadnej kładki nie było, stały tylko położone jedna na drugiej deski.
– Liczba klientów drastycznie nam spadła. Zdarza się utarg 4 zł dziennie. Nie mogą do nas przyjechać klienci, którzy mają jakiekolwiek kłopoty z chodzeniem. Zresztą wielu innych też nie chce przechodzić przez kamienistą, nierówną drogę i wybierają usługi konkurencji. Nie wiemy, jak mamy przetrwać do końca remontu. Obiecano nam w miarę normalny dojazd, podjazdy i słowa nie dotrzymano. Czy naprawdę nie można wyrównać ul. Szymały przy sklepach, zapewnić porządnych kładek, tak żebyśmy mogli pracować? – żalą się nasi rozmówcy.
Pod koniec ubiegłego tygodnia układano krawężniki, potem przyjdzie czas na wykonanie podbudowy na chodnikach, co ma pieszym ułatwić życie. Na szczęście prace na ul. Szymały są niezależnie od tych na placu Synagogi, które przeciągają się z powodu badań archeologicznych.
[ZT]31525[/ZT]
M.18:57, 24.06.2021
A, mieszkańcy, przedsiębiorcy z Powstańców tak nie płakali w czasie remontu. A, firmy z Sobieskiego tak nie marudzą, a droga też zamknięta. Co jest nie tak z tymi z Szymały ? 18:57, 24.06.2021
Ostatni Mohikani 19:08, 24.06.2021
O widze ze odezwała się lola z urzędu.. Ciepła posadka i życie za nasze pieniądze niedoskwiera Pani L.??? 19:08, 24.06.2021
olo07:09, 25.06.2021
grabia sobie w UM grabia...najpierw podwyżki za odpady, teraz obojętność wobec przedsiebiorcow ...do tego najdroższa woda w Polsce, to sie musi skonczyc wymianą rządzących w T.g, ludzie obudzcie sie przy następnych wyborach! 07:09, 25.06.2021
Użytkownik17:58, 25.06.2021
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Oooo07:18, 26.06.2021
2 1
Jest mój ulubiony specjalista od wszystkiego!
Proszę poprawić ortografię i interpunkcję. 07:18, 26.06.2021