W niedzielę na równe nogi postawiono służby ratunkowe. Chodziło o mężczyznę wypoczywającego nad zalewem Nakło-Chechło.
W niedzielę, około południa strażacy odebrali zgłoszenie znad zalewu Nakło-Chechło – około godziny wcześniej mężczyzna zostawił leżak i ręcznik i poszedł gdzieś, nikomu nic nie mówiąc. Od razu pojawiło się podejrzenie, że mógł pójść się kąpać i utonąć.
Pierwsi o sprawie zostali poinformowani ratownicy WOPR, patrolujący zalew łodzią motorowodną.Od razu podjęli akcję poszukiwawczą. Mężczyznę odnalazł jeden z ratowników WOPR.
Wezwano m.in. specjalistyczną strażacką grupą wodno-nurkową z Bytomia. Na szczęście jej pomoc okazała się niepotrzebna.
[ZT]26607[/ZT]
poszedl09:57, 28.07.2021
0 0
kachaja walnac ! 09:57, 28.07.2021
Olo14:54, 28.07.2021
0 0
Stylistycznie a 14:54, 28.07.2021
Olo15:01, 28.07.2021
0 0
Stylistycznie zbudowany artykuł dziwnie. Znalazł faceta WOPR ... Pomoc nie była potrzebną. Scenariusze są dwa... Piszcie to po polsku ... Bo można wyciągać fałszywe wnioski 🤨😀 15:01, 28.07.2021
DM18:01, 01.08.2021
0 0
Na szczęście pomoc z Bytomia nie była potrzebna bo facet utonął a ciało pływało na powierzchni wody. 18:01, 01.08.2021