Zamknij

Zbrosławice. Czy niebezpieczne odpady usuną za nasze pieniądze?

20:14, 30.06.2022 esp
Skomentuj Wszystkie odpady zakwalifikowano jako niebezpieczne. Fot. Archiwum Wszystkie odpady zakwalifikowano jako niebezpieczne. Fot. Archiwum

Już ponad 3 lata ciągnie się sprawa niebezpiecznych odpadów na działce przy ul. Oświęcimskiej w Zbrosławicach. Ten, kto miałby je usunąć, jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Czy skończy się na tym, że zutylizować będzie je musiał samorząd? Za pieniądze podatników?

Sprawa zaczęła się pod koniec lutego 2019 r. Wtedy na działkę przy ul. Oświęcimskiej w Zbrosławicach trafił transport odpadów. Okazało się, że znajduje się tam ok. 360 beczek i 8 mauzerów, czyli plastikowych, okratowanych pojemników. Są w nich farby, lakiery i inne toksyczne odpady.

– Wszystkie zakwalifikowane jako niebezpieczne – mówi Beata Dzielicka, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami i ochrony środowiska w urzędzie gminy w Zbrosławicach.

Sprawą zajęły się organy ścigania. Przestępcy sprowadzali zza granicy do Polski toksyczne odpady i podrzucali je na dzierżawionych działkach. Zawierali umowy na spółki zarejestrowane na siebie, członków rodziny lub tzw. słupy.

Kto ma usunąć odpady?

W pierwszej kolejności ustalono tzw. posiadacza odpadów na ul. Oświęcimskiej. Jest to osoba fizyczna, która nie mieszka w Zbrosławicach. Obecnie przebywa w areszcie, przeciwko niej toczy się sprawa w sądzie w Krakowie. Jak dowiadujemy się w zbrosławickim urzędzie gminy, chodzi właśnie o wspomnianą grupę przestępczą.

Beata Dzielicka informuje, że właśnie na tego posiadacza odpadów gmina wydała decyzję o ich usunięciu. Tyle, że ten odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i tam jak na razie sprawa utknęła.

Jednak urzędnicy nie mają złudzeń – nawet jeżeli formalnie wszystko uda się załatwić po ich myśli, to prawdopodobieństwo, że wspomniana osoba toksyczne odpady usunie, jest znikome.

Beata Dzielicka przyznaje więc, że gmina sonduje rynek, żeby sprawdzić, ile kosztowałoby  usunięcie odpadów z działki przy ul. Oświęcimskiej. Zwłaszcza że z czasem ryzyko rozszczelnienia beczek jest coraz większe. Mimo że pojemniki z odpadami są odpowiednio zabezpieczone, ryzyko skażenia środowiska wciąż jest. Im szybciej uda się zrobić z nimi porządek, tym lepiej.

Jeżeli gmina zdecyduje się sama usunąć odpady z ul. Oświęcimskiej, to naczelnik Dzielicka zamierza nawiązać kontakt z przedstawicielami innych gmin, na których terenie działali przestępcy. Chodzi o ustalenie, czy jest możliwość pozyskania środków zewnętrznych na utylizację, np. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.

[ZT]36691[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%