Nie śpij, bo cię okradną. To powiedzenie sprawdziło się w przypadku mieszkańca Kalet. Mężczyzna spał w swoim domu, a po obudzeniu okazało się, że zniknął jego telefon komórkowy, zegarek, perfumy, a nawet maszynka do nabijania papierosów. 59-latek kradzież zgłosił policjantom z Kalet, ci szybko namierzyli sprawcę i odzyskali prawie całe skradzione mienie.
Jak doszło do kradzieży? Pokrzywdzony, który ma problemy z poruszaniem się, opowiedział policjantom, że kilka dni wcześniej odprowadził go do domu kolega. Siedzieli, rozmawiali, aż zrobiło się późno. Ponieważ gość, 30-letni mężczyzna, był po kilku piwach, poprosił właściciela mieszkania o możliwość przenocowania. Ten się zgodził. Rano 59-latek zauważył, że został okradziony. W mieszkaniu nie było też jego młodszego kolegi. Policjanci szybko ustalili miejsce zamieszkania mężczyzny i po zgłoszeniu kradzieży, zapukali do drzwi złodzieja. Ten przyznał się do kradzieży i wydał łup. Brakowało tylko zegarka, który rabuś wyrzucił do rzeki. 30-latek powiedział, że ukradł przedmioty, ponieważ ma zatarg ze starszym kolegą. Mieszkaniec powiatu tarnogórskiego usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Waldano 21:23, 26.05.2020
1 1
Nic dziwnego to jest Polska Polak potrafi tak nas swiat spostrzega 😠 21:23, 26.05.2020