Z nietypową interwencją mieli do czynienia policjanci z tarnogórskiej drogówki. Mundurowi zostali wezwani do kolizji, podczas której zgłaszający „potrącił” sowę. Słowa uznania dla kierowcy, który nie zostawił ptaka na pastwę losu. Wtedy sowa pewnie by nie przeżyła.
Do zdarzenia doszło wczoraj tuż przed godz. 23, na drodze prowadzącej z miejscowości Laryszów do Miedar. Kierowca peugeota zgłosił policjantom, że „potrącił” sowę. Kiedy na miejsce przyjechali funkcjonariusze z tarnogórskiej drogówki, ustalili, że ptak chwilę wcześniej prawdopodobnie wyleciał z pobliskiego lasu i uderzył prosto w samochód zgłaszającego. Po zderzeniu zwierzę nieruchomo leżało na pobliskim polu.
Wyglądało na to, że sowa nie przeżyła zdarzenia. Pomimo tego funkcjonariusze owinęli sowę w koc foliowy i zaczęli ogrzewać. Ku ich zdziwieniu, sowa zaczęła się ruszać. Na miejsce przyjechał weterynarz, opatrzył ptaka i zabrał do lecznicy. Tam sowa wraca do zdrowia. Kiedy wyzdrowieje, znów wróci na łono natury.
<3 14:36, 02.07.2020
2 0
Brawo Policja z TG 14:36, 02.07.2020