Tarnowskie Góry. Sąsiedzi poczuli zapach gazu, wezwali strażaków. Godzinę później było zgłoszenie o gazie ulatniającym się z wykopu przy ron

W czwartek przed północą mieszkańcy ul. Rymera w Tarnowskich Górach wezwali na pomoc strażaków.

- Powiedzieli, że z mieszkania sąsiadki czuć zapach gazu, drzwi są zamknięte, a starsza lokatorka nie otwiera – mówi mł. kpt. Wojciech Poloczek, rzecznik tarnogórskiej komendy PSP.

Faktycznie na miejscu było czuć gaz. W mieszkaniu zostało uchylone okno, dzięki temu udało się skontaktować z lokatorką, która otwarła drzwi. Pomiary wykazały, że ulatnia się gaz, przyczyną prawdopodobnie była niesprawna kuchenka gazowa.

Na szczęście lokatorka nie zatruła się gazem, pomiary nie wykazały też jego obecności w innych mieszkaniach.

Godzinę później było kolejne gazowe wezwanie, tym razem gaz miał się ulatniać z wykopu przy rondzie Ranoszka w Tarnowskich Górach. Alarm był fałszywy – specyficzny zapach okazał się nawaniaczem ze starych, zdemontowanych rur z gazociągu. - Jeżeli ktoś wyczuwa zapach gazu, warto, żeby w razie możliwości spróbował sprawdzić, skąd się wydobywa, na przykład czy nie słychać, że gdzieś jest rozszczelnienie – zauważa mł. kpt. Poloczek.