Wczoraj o godz. 22 postawił służby na nogi mężczyzna, który twierdził, że chce odebrać sobie życie. Telefonował z osiedla Przyjaźń w Tarnowskich Górach.
Dotarli do niego policjanci i wezwali pogotowie ratunkowe, które zdecydowało o przewiezieniu 30-latka do szpitala. Stamtąd jednak uciekł.
Drugi raz wezwano policję w jego sprawie o godz. 23. Rozpoczęły się poszukiwania.
– Brało w nich udział kilkunastu policjantów z Tarnowskich Gór. Wsparcia udzieliła także policja z Katowic, przyjechało 19 funkcjonariuszy. W poszukiwaniach brał udział przewodnik z psem tropiącym – informuje rzecznik tarnogórskiej policji podkom. Damian Ciecierski.
Przeszukano okolice szpitala, park Repecki, pobliskie pola, ponieważ poszukiwany skontaktował się z rodziną i twierdził, że tam się znajduje.
Ostatecznie odnaleziono go po 3 godzinach akcji. Był w piwnicy jednego z bloków na osiedlu Przyjaźń. Badanie alkomatem wykazało, że ma 2 promile alkoholu w organizmie. 30-latek resztę nocy spędził w izbie wytrzeźwień.
[ZT]30554[/ZT]
swir17:17, 13.04.2021
powinien za wszystko sam zaplacic ! 17:17, 13.04.2021
Cobra 18:38, 14.04.2021
Biedny człowiek. Coraz więcej ludzi myśli o samobojstwie 18:38, 14.04.2021
Pablo19:31, 14.04.2021
Jak to możliwe, że osoba z myślami samobójczymi uciekła z szpitala? To nikt go tam nie pilnował? 19:31, 14.04.2021
Tak 10:01, 22.04.2021
Pewno trzeba było nawalonemu c...wi dać policyjna ochronę, na izbę go mieli zawieź,pasami spiąć do wytrzeźwienia i tyle 10:01, 22.04.2021
Stanley 21:19, 15.08.2022
Nie sądźcie, ponieważ nie wiecie co się działo w jego głowie.Nie chodziliście w jego butach przez,jego życie. 21:19, 15.08.2022
Ewentualnie05:08, 14.04.2021
4 0
Trzeba go było zastrzelić za pierwszym razem. 05:08, 14.04.2021