Wczoraj około godz. 19 na ul. Niedziałkowskiego w Tarnowskich Górach policja interweniowała w sprawie czterech osób, które piły alkohol przed sklepem. Wszystko skończyłoby się polubownie, gdyby nie zachowanie jednej z osób.
Policjanci otrzymali zgłoszenie, że grupa osób spożywa alkohol przed sklepem. Kiedy pojechali pod wskazany adres, zastali dwie kobiety i dwóch mężczyzn, wszyscy po trzydziestce, pijących piwo. Jak mówi rzecznik tarnogórskiej policji st. sierżant Kamil Kubica, dla trzech osób całe zajście skończyło się praktycznie bez konsekwencji.
- Próbowali się wytłumaczyć, że jest upał i po prostu mieli ochotę na piwo... Zostali tylko pouczeni. Jednak jedna z tych osób, 34-latka z Miasteczka Śląskiego, była oburzona interwencją policji o dociekała, jakim prawem funkcjonariusze ja pouczają - mówi rzecznik.
Podczas rozmowy z funkcjonariuszami była wulgarna i - co w tym przypadku ważne - paliła papierosa. Gdy skończyła palić, rzuciła niedopałek na chodnik.
Najwyraźniej zirytowała swoim zachowaniem policjantów, bo w jej przypadku nie byli wyrozumiali. Do sądu skierowali wniosek o ukaranie kobiety. Ma odpowiadać za trzy rzeczy: picie w miejscu publicznym, przeklinanie, zaśmiecanie miejsca publicznego.
[ZT]37474[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz