Tekst archiwalny
Na strychu jednego z domów w Kaletach odkryto, liczący ponad pół tysiąc sztuk, zbiór szklanych klisz fotograficznych z lat 1926-36. Kaletański fotograf, Stefan Kolano, uwiecznił na nich życie codzienne swojego miasta i jego mieszkańców.
Na szklanych kliszach zapisały się sceny z radosnych uroczystości: wesel, komunii, podczas wycieczek i pikników, w czasie pracy, także ludzkie dramaty, gdy kaletanie żegnali zmarłych członków rodzin.
Przez dziesięciolecia wspomniany zbiór, zgromadzony w czterech skrzyniach, zalegał na strychu i był tam przechowywany przez potomka fotografa - Teodora Kolano. Za namową burmistrza miasta, Józefa Kalinowskiego, Teodor Kolano zdecydował się na udostępnienie tego, bezcennego pod względem historycznym i fotograficznym archiwum.
Po fotografie pozostał zbiór szklanych klisz-negatywów oraz wspomnienie o miejscu, gdzie miał swoją pracownię - zakład fotograficzny przy obecnej ulicy Ligonia. Z jego osobą wiąże się również tragiczna, niewyjaśniona i tajemnicza historia jego przedwczesnej śmierci, która w pewien sposób nadaje wyrazu utrwalonym na kliszach obrazom.
Szklane klisze, o wymiarach 13 na 15 cm, narażone były zarówno na uszkodzenia mechaniczne z racji swojej kruchości, jak też na działanie atmosferycznych czynników. Bywało, iż z nieszczelnego dachu spadały na nie krople deszczu.
- By ocalić ten bezcenny dla naszego miasta zbiór, postanowiliśmy przenieść zawartość klisz, zdigitalizować i zapisać na płytach CD - wyjaśnia Józef Kalinowski. - Udało mi się do tej roboty znaleźć odpowiedniego człowieka.
Mikołaj Studziński, zapalony miłośnik fotografii, przez 12 lat prowadził kółko fotograficzne przy kaletańskim Domu Kultury. Związany był z KZCP. Fotografował wydarzenia, święta, akademie, uroczystości, jakie miały miejsce w zakładzie i w mieście, utrwalał rozwój papierni i ludzi z nią związanych. Poniekąd jest więc w jakiejś mierze kontynuatorem dzieła Stefana Kolano, dokumentującego międzywojenne dzieje miasta.
- Obecnie interesuję się nadal fotografią - wyjaśnia Mikołaj Studziński. - Mam jednak i drugą pasję - informatykę, komputery, które sprawiły, iż w tym kierunku przestawiłem swoje zawodowe zainteresowania.
W ręce pasjonata fotografii i historii, a zarazem informatyka, wpadły zabytkowe klisze. Przez kilka tygodni Mikołaj Studziński pracował nad przeniesieniem obrazów ze szklanych klisz, poprzez skanowanie na pamięci komputera, a następnie utrwalanie ich na płytach CD.
- Łącznie udało się ocalić obrazy z 460 klisz. Część, niestety, uległa zniszczeniu - woda rozpuściła żelatynowy nośnik. Niektóre płyty były popękane, co jednak nie miało wpływu na czytelność obrazu. Zarówno uszkodzenia spowodowane przez wilgoć, jak i widoczne ślady pęknięć da się przy pomocy techniki komputerowej usunąć - mówi Mikołaj Studziński, prezentując na monitorze skany obrazów z klisz.
Treść fotografii ze zbiorów Stefana Kolano jest fascynująca. Obok setek postaci ówczesnych Kalet, utrwalił takie wydarzenia jak budowę drogi z Miotka do Żyglina, mostów na Małej Panwi, kilku stojących po dziś dzień domów w mieście. Kaletanie, którzy już niedługo będą mieli możność szukania swoich bliskich na zdjęciach sprzed lat, zobaczą jak żyli, bawili się i uczyli ich przodkowie.
[FOTORELACJA]27015[/FOTORELACJA]
Tekst archiwalny Gabriela Kessnera, opublikowany w "Gwarku" nr 5 z 2008 r.