Duda tu przynajmniej był. A Trzaskowski?

"Andrzej Duda to się uda" z jednej strony, a "Będziesz siedzieć" i "WyPAD"z drugiej. Trzeba przyznać, że wizyta Andrzeja Dudy w lutym tego roku ożywiła senną, polityczną atmosferę  naszego miasta. I o to chodzi, ludzie mają spierać się i dyskutować, a wtedy jest szansa, że w polityce mniej będzie przyrośniętych do stołków, populistów i karierowiczów.

Rafał Trzaskowski nie dał tarnogórzanom okazji do wymiany zdań. Razem z posłem Głogowskim zrobił sobie śmieszne zdjęcie w maseczce w tarnogórską kratkę i pewnie stwierdził, że kampanię wyborczą w Tarnowskich Górach można uznać za zaliczoną. Potem akcja banerowanie i lud to kupi.

Nie wiem też czy tarnogórska PO byłaby w stanie przygotować wizytę kandydata na prezydenta. Struktury tej partii czasy swojej świetności mają już dawno za sobą. To twór kadłubowy, który przypomina tarnogórzanom o swoim istnieniu przed wyborami.

Ale o tym się nie mówi, w przeciwieństwie do wizyty premiera Morawieckiego. Wizyty premiera Tuska w Tarnowskich Górach nie budziły emocji, gdyż ich po prostu nie było. Prezydent Bronisław Komorowski przyjechał do naszego miasta dopiero w czasach, gdy przegrał wybory. Owszem, jako urzędujący prezydent był w Lublińcu, Koszęcinie i Woźnikach. Sam widziałem, a potem nie miałem już żadnych wątpliwości co do siły przebicia tarnogórskiej PO na poziomie nieco wyższym niż powiatowy.

Nie przypominam sobie, żeby do Tarnowskich Gór przyjechał w czasach swego urzędowania Lech Wałęsa. Jako prezydent był tutaj Aleksander Kwaśniewski. Na rynku przywitał go tłum tarnogórzan. Na kolejną  wizytę głowy państwa miasto czekało 20 lat. W lutym przyjechał, choć już w charakterze kandydata, ale jednak jako urzędujący prezydent Andrzej Duda. 

Żeby nie było, nie zamierzam głosować na Andrzeja Dudę, podobnie zresztą jak na Rafała Trzaskowskiego. Tak jak pierwszemu zarzuca się, że podpisze wszystko, drugi będzie ciągle wetował. Każdy z nich jest uwikłany w interesy swoich partii, a tu potrzebna jest świeża krew. Szkoda głosu na partyjnych wyjadaczy. Wolę postawiać na młodych z pomysłami.