Zamknij

List intencyjny - kiedy warto go podpisać i do czego zobowiązuje?

08:29, 17.08.2022 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 08:29, 17.08.2022

List intencyjny służy do poinformowania i zapewnienia wybranego kandydata do pracy o naszych poważnych zamiarach dotyczących zatrudnienia go w naszej firmie. Taki gest ma na celu powstrzymanie potencjalnego pracownika przed przyjęciem konkurencyjnej oferty. Dowiedz się, na ile takie rozwiązanie jest skuteczne.

Czym jest list intencyjny?

Po zakończonej sukcesem rekrutacji pracodawca może wręczyć kandydatowi, który spełnił wszystkie wymagania, list intencyjny. W ten sposób wyraża wolę zatrudnienia danej osoby. List intencyjny o wiele bardziej niż ustna obietnica kontraktu może powstrzymać kandydata przed przyjęciem innej oferty.

Kiedy podpisuje się list intencyjny?

List intencyjny zwyczajowo stosuje się, gdy zależy Ci na zatrudnieniu danej osoby, ale nie możesz jeszcze podpisać z nią umowy. Taki scenariusz może mieć miejsce, gdy:

  • zmieniasz strukturę prawną firmy, np. na spółkę i chcesz, by umowa była sporządzona z nowym bytem prawnym,
  • kandydat nie spełnia jeszcze wszystkich wymogów, np. oczekuje na otrzymanie niezbędnego na danym stanowisku certyfikatu.

Zdarzają się też sytuacje, w których kandydat nie może jeszcze podjąć zatrudnienia, ale można z nim już sporządzić kontrakt. Lepiej podpisać umowę przedwstępną, gdy:

  • stanowisko, na które rekrutujesz pracownika, nie jest jeszcze wolne, lecz obecny zatrudniony złożył już wypowiedzenie,
  • planujesz przedłużyć umowę z obecnie zatrudnionym pracownikiem.

Jakie warunki powinien spełniać list intencyjny?

List intencyjny należy przede wszystkim przygotować w formie pisemnej. Dopuszczalna jest zarówno wersja papierowa, jak i elektroniczna.

Ta forma komunikacji pracodawcy z kandydatem do pracy nie jest dokumentem prawnym, a zatem jej zakres opiera się raczej na praktyce niż na przepisach. 

Zwykle pracodawca zamieszcza w liście intencyjnym:

  • zakres i warunki proponowanej umowy,
  • zobowiązanie do prowadzenia uczciwych negocjacji,
  • klauzulę o nierenegocjowaniu uzgodnionych postanowień,
  • opcjonalnie określenie konsekwencji negocjowania w złej wierze.

Można także poprosić o podpis kandydata na kopii listu intencyjnego w celu potwierdzenia chęci podjęcia zatrudnienia na oferowanych warunkach. 

Jakie są prawne konsekwencje listu intencyjnego?

List intencyjny nie ma wagi prawnej. Jeśli zatem jedna ze stron nie wywiąże się z jego postanowień, nie można zwrócić się do sądu.

Jeżeli jednak dokument przypomina w treści umowę przedwstępną, to mimo nazwania go listem intencyjnym może wciąż być wykorzystany w sądzie.

Aby dokument został uznany za umowę przedwstępną, musi zawierać:

  • nazwę stanowiska,
  • wymiar czasu pracy,
  • datę planowanego rozpoczęcia pracy,
  • miejsce wykonywania pracy,
  • uzgodnione wynagrodzenie.

Co więcej, należy rozróżnić oświadczenia odnoszące się do przyszłej umowy oraz te, które odwołują się do etapów przed jej zawarciem. Przykładowo pracodawca zobowiązał się do pokrycia kosztów szkolenia koniecznego do zatrudnienia kandydata na oferowanym stanowisku. W takim przypadku kandydat do pracy może dochodzić finansowej rekompensaty za poniesione koszty kursu, nawet jeśli podpisanie umowy o pracę nie dojdzie do skutku.

Na stronie: poradydlafirm.pracuj.pl/list-intencyjny-dla-pracownika-jako-obietnica-zatrudnienia/ znajdziesz szersze opracowanie kwestii odróżnienia listu intencyjnego od umowy przedwstępnej oraz wiele prawnych aspektów rekrutacji i zarządzania pracownikiem w mniejszej firmie.

Zanim podpiszesz list intencyjny

Chociaż list intencyjny nie ma mocy prawnej, jest stosunkowo często stosowanym przyrzeczeniem zawarcia umowy z kandydatem do pracy w przyszłości. Ma na celu zapewnienie kandydata, że pracodawca dokonał wyboru i zależy mu na zatrudnieniu właśnie tej osoby. Wiążącym prawnie odpowiednikiem listu intencyjnego jest umowa przedwstępna. Są one na tyle podobne, że w uzasadnionych przypadkach sąd może zadecydować o uznaniu listu intencyjnego za umowę przedwstępną. Decyduje więc nie nazwa dokumentu, lecz jego treść.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%