Inspekcja Handlowa skontrolowała ponad 2,6 tys. zabawek, stwierdzając nieprawidłowości w 700 z nich. Część produktów przeszła badania laboratoryjne, prowadzone przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – okazało się, że co trzecia zbadana zabawka w ogóle nie powinna trafić na rynek.
Z badanych w laboratoriach zabawek najczęściej odpadały małe części, które dziecko łatwo mogłoby połknąć, w maskotkach pękały szwy i wystawało z nich wypełnienie. Popularne slime’y (rodzaj masy plastycznej) miały przekroczoną dopuszczalną wartość migracji boru, co może wywołać mdłości, wymioty, pobudzenie, a nawet zaburzenia układu nerwowego. Ponadto w oponach jednego z badanych zabawkowych samochodów było za dużo węglowodorów aromatycznych.
UOKiK radzi rodzicom, by przed zakupem sprawdzili, czy od zabawki nie odrywają się małe elementy, nie ma ostrych i wystających części czy zbyt łatwego dostępu do baterii. Składane zabawki, np. wózki, krzesełka, powinny mieć blokadę, która zabezpieczy przed przypadkowym złożeniem.
- Małe dzieci mają delikatny i wrażliwy słuch - zbyt głośne dźwięki powodują ryzyko jego uszkodzenia. Maksymalny poziom głośności zabawki to 90 dB. Jeżeli już w sklepie dźwięk wydaje się zbyt głośny, natarczywy, lepiej wybrać coś innego – radzą przedstawiciele UOKiK.
Jakie macie doświadczenia z zakupem zabawek? Może doradzicie, na co jeszcze zwracać uwagę?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz