W strażackich meldunkach zaczynają się pojawiać wezwania do usunięcia gniazd os i szerszeni. Zdarzają się też ucieczki z uli. – Na razie mamy pojedyncze interwencje związane z owadami dotyczące przede wszystkim starych gniazd – mówił nam rzecznik tarnogórskiej komendy PSP mł. kpt. Wojciech Poloczek. Jednak to kwestia czasu, kiedy interwencji będzie więcej. Przypomnijmy, że jeżeli osy czy szerszenie zadomowią się na naszym podwórku, to najlepiej wezwać specjalistyczną firmę. Strażacy mogą usuwać gniazda owadów tylko w sytuacji, kiedy jest zagrożenie zdrowia i życia ludzi, zwłaszcza dzieci, seniorów, niepełnosprawnych, osób uczulonych. Albo kiedy owady zagnieździły się w miejscu trudno dostępnym. Nieco inaczej wygląda sprawa z rojem pożytecznych pszczół. Zdarza się, że królowa "ucieka" ze swojego macierzystego ula i szuka nowego domu. Tak zdarzyło się ostatnio na jednej z posesji przy ul. Piernikarczyka w Tarnowskich Górach. Rój upatrzył sobie niewielką wierzbę. Właściciele skontaktowali się z pszczelarzem, który przyjechał, zebrał rój z drzewa i zabrał do swojego ula. Pszczoły znalazły bezpieczne schronienie. Wojciech Poloczek mówi, że w takiej sytuacji to najlepsze rozwiązanie. Jeżeli ktoś nie zna żadnego pszczelarza, może skontaktować się właśnie ze strażą pożarną. Tam uzyska informację, do którego z pszczelarzy może dzwonić po pomoc.
2021-06-17 21:38:00