Tarnowskie Góry stały się komunikacyjnym zaściankiem. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, niech obejrzy rozkład jazdy pociągów w Lublińcu albo przejedzie się obwodnicami tego miasta. Mniej więcej w tym czasie, gdy budowano pierwszą, Tarnowskie Góry przez głupotę kilku radnych straciły autostradę, która miała biec pomiędzy centrum miasta a Strzybnicą. Gdy burmistrz Edward Maniura zapowiadał na sesji w Lublińcu przywrócenie pociągów do Wrocławia, bo "nasi mieszkańcy tam studiują", w Tarnowskich Górach zamykano linię do Opola i z rozkładu jazdy wycinano kolejne kursy.
Co do stanu dróg, czyżby minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przyjechał do naszego miasta od strony Zbrosławic? To tłumaczyłoby lapsus językowy w jego przemówieniu, gdy stwierdził, że pociągi do lotniska będą kursować przez "tarnowskie dziury".
[ZT]27741[/ZT]
Nie lekceważyłbym żadnego ze sposobów wyrwania miasta ze stanu komunikacyjnego zaścianka. Dlatego szybka kolej, która przez Tarnowskie Góry ma połączyć Katowice z portem lotniczym w Pyrzowicach, ma ogromne znaczenie dla miasta, chociażby ze względu na liczbę kursów. Jest ważna, bo nie ma co liczyć na przykład na to, że od Witora do dworca autobusowego w Tarnowskich Górach wybudują jeszcze dwa pasy jezdni i ten odcinek przestanie być wąskim gardłem w drodze do Katowic.
Kolej dużej prędkości nie trafiła się Tarnowskim Górom jak ślepej kurze ziarnko. Ciekaw jestem, czy ktoś z Państwa jeszcze pamięta, że połączenie do lotniska miało zostać oddane na Euro 2012 i poprowadzone przez Piekary Śląskie? Przez kilka lat forsowano ten pomysł, zresztą na przygotowanie inwestycji wydano miliony złotych. W lobbowanie na rzecz szybkiej kolei przez Tarnowskie Góry zaangażował się m.in. burmistrz Arkadiusz Czech, ówczesna radna wojewódzka Barbara Dziuk, wójt Ożarowic Grzegorz Czapla, kilku tarnogórskich kolejarzy. Jak widać z dobrym skutkiem.
Inwestycja idzie do przodu i myślałem, że premier Morawiecki przyjechał do Tarnowskich Gór ogłosić, kto wygrał przetarg na budowę. Ale nic z tego, otwarte w maju oferty są nadal analizowane.
Wiem, po co premier przyjechał w ubiegły wtorek do kopalni zabytkowej. Logicznie wyjaśniła to wicemarszałek Izabela Domogała. Ale po co przyjechał w sobotę na dworzec kolejowy? Dziennikarze, żartując, pytali osoby z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, czy premier wie, że kampania wyborcza już się skończyła? Nie było możliwości zapytać Mateusza Morawieckiego o powód przyjazdu, bo obie konferencje prasowe w ubiegłym tygodniu ograniczyły się tylko do wygłoszenia oświadczeń.
Ale innych premierów RP także nigdy nie miałem okazji o cokolwiek w Tarnowskich Górach zapytać. Nie widziałem żadnego z nich w naszym mieście. Widocznie uznawali Tarnowskie Góry za miasto niewiele znaczące, może właśnie za takie "tarnowskie dziury".
Luki10:11, 05.09.2020
W 1995 roku w TCK było spotkanie z ówczesnym premierem Oleksym i ministrami m.in. Kołodką, Jakubowską z SLD. Wybitny komentator tego nie wie. Jarek ma problem. 10:11, 05.09.2020
K.M.13:02, 05.09.2020
W 1995 r. nie było TCK :) Gruby Rychu sobie *%#)!& 13:02, 05.09.2020
Luki10:46, 06.09.2020
Jakoś nikt nie zwrócił uwagi na nieprawdziwe stwierdzenie nadredaktora piszącego, że w Tarnowskich Górach nie gościł przed Morawieckim żaden premier, był Oleksy. I to jest problem, pisanie nieprawdy. Wystarczy przeprosić za pomyłkę, ale do tego trzeba mieć klasę. 10:46, 06.09.2020
Tomek20:04, 05.09.2020
3 0
Luki, już żech ci pedzioł...ty mosz ten problem. Wszystko co w Gwarku piszą ci się nie pdoba. Weź coś na nastrój, zbadaj hormony, bo boja sie że depresja ci grozi. A najlepiej nie czytej Gwarka. Komedie na Netfliksie oglądaj. Czim sie. 20:04, 05.09.2020