„Na ulicach rzadko rozbrzmiewa głos pozdrawiających się ludzi, którzy nawet do sklepu i kościoła jeżdżą samochodami. Od lat nie słychać ryku krów wracających z pola (i ozdabiających ulice krowimi plackami), nie ma wałęsających się gęsi. I nie pieją koguty. Podwórka nie są już upstrzone odchodami drobiu. Na rynek nie zajeżdża pękaty niebieski pekaes”. Ten poetycki opis to fragment książki „My z Nakła” Renaty Głuszek. Autorka podczas niedzielnego spotkania w Centrum Kultury Śląskiej zachęcała gości do spisywania rodzinnych historii.
2025-07-14 19:52:00Zdjęcie 1 z 27
0
0
1
0
0
Zdjęcie 2 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 3 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 4 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 5 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 6 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 7 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 8 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 9 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 10 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 11 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 12 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 13 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 14 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 15 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 16 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 17 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 18 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 19 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 20 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 21 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 22 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 23 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 24 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 25 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 26 z 27
0
0
0
0
0
Zdjęcie 27 z 27
0
0
0
0
0