Zamknij

Uśmiech na setne urodziny

10:00, 14.07.2018
Skomentuj

Marta Mrozek wita nas z uśmiechem. Przyjmuje gości od kilku dni. 8 lipca skończyła 100 lat. Jest pełna pogody ducha, sędziwego wieku po niej nie widać.

Pani Marta wychowała się w Zbrosławicach. Od dziecka pomagała w gospodarstwie. Potem gospodarstwo rolne prowadziła razem z pierwszym mężem, była przyzwyczajona do ciężkiej pracy. W czasie II wojny światowej mąż poszedł na front i już nie wrócił. Ona została w Zbrosławicach, z małym dzieckiem. Kiedy zbliżała się armia radziecka, ojciec ostrzegał ją, by chowała się przed żołnierzami. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i młodej matce nic się nie stało.

Po wojnie drugi raz wyszła za mąż. Z Władysławem Mrozkiem zamieszkali w Tarnowskich Górach, w mieszkaniu przy ul. Powstańców Śląskich. Szybko przyzwyczaiła się do życia w mieście. Zajmowała się prowadzeniem domu.

? To był ciepły, pełen rodzinnej atmosfery dom. Zawsze mogliśmy liczyć na mamę. Przygotowywała nas do szkoły, dbała o porządek. Mama jest bardzo pracowita, obowiązkowa. Społecznie udzielała się w szkole. Ale dbała też o dyscyplinę, była wymagająca. Jako dzieci i nastolatkowie nieraz się burzyliśmy, ale po latach doceniamy, że rodzice wychowali nas na ludzi ? mówi Teresa Duda, córka pani Marty. Podkreśla, że także jej ojciec był bardzo dobrym człowiekiem. Zmarł 5 lat temu.

Również jubilatka w rozmowie kilka razy podkreśla, że miała bardzo dobrego, kochającego męża. Mieszkali blisko kościoła pw. MB Królowej Pokoju. Chodzili z dziećmi na odpusty, na spacery do parku miejskiego, np. na koncerty w muszli.

Ze względu na kłopoty ze zdrowiem, pani Marta przebywa w zakładzie pielęgnacyjno-opiekuńczym na os. Przyjaźń. ? Jest bardzo aktywna, pogodna, otwarta na kontakt z innymi, zainteresowana tym, co dzieje się wokół ? zauważa dyrektor placówki Maria Kawczyk. Jubilatka ma bardzo dobry kontakt z córką, mimo że ta mieszka za granicą. Codziennie rozmawiają przez telefon.

Pani Marta uroczyście świętowała swoje 100-urodziny. Była msza święta, przyjęcie, na którym pojawiła się cała rodzina, życzenia od dyrekcji i pracowników zakładu, wizyta zastępczyni burmistrza Jolanty Tuszyńskiej.

Jubilatka z drugiego małżeństwa ma troje dzieci ? córkę i dwóch synów. Doczekała się 7 wnucząt i 4 prawnucząt. Nie ma recepty na długowieczność, a pytana o to, czego jej życzyć, po zastanowieniu odpowiada, że przede wszystkim zdrowia.

Agnieszka Reczkin

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%