- Zwracam uwagę na hałas i bałagan, a w odpowiedzi słyszę, że mogę się wyprowadzić - mówi zbulwersowana mieszkanka ul. Krakowskiej w Tarnowskich Górach. Chodzi o konflikt z restauracją "Strategia".
Nasza czytelniczka opowiada, że w tym miejscu zawsze był jakiś lokal, jednak ani z "Miłą", ani z "CoNieCo" nie było większych problemów. Jej zdaniem zaczęły się, kiedy pojawił się "Sherlock", a odkąd jest "Strategia" sytuacja jeszcze się pogorszyła.
– Prowadzący "Sherlocka" na spotkaniu z przedstawicielami wspólnot mieszkaniowych zapewniali, że od godz. 23 do 6 będzie cisza. Jednak słowa nie dotrzymali. Prowadzący nową restaurację w ogóle z nami nie rozmawiali, nie próbowali ustalić zasad dobrego, sąsiedzkiego współżycia. Brakuje szacunku dla mieszkańców – denerwuje się tarnogórzanka.
Dodaje, że hałas jest uciążliwy nie tylko dla niej, ale i dla innych mieszkańców kamienic. – Do tego dochodzi bałagan na podwórku, na przykład walające się kości. Pojemniki na odpady są przepełnione, postawiono je pod naszymi oknami i czujemy dochodzący z nich smród. Wygląda u nas jak w slumsach, ręce opadają. Na podwórzu jest ciasno, nieraz samochody zastawiają dostęp do kubłów na odpady, a nawet wjazd. Zdarzyło się już, że do chorego mieszkańca nie mogła dojechać karetka pogotowia. Nie wspominając już o tym, że klienci niszczą elewację – opowiada czytelniczka.
Jest oburzona tym, że w odpowiedzi na swoje uwagi słyszy, że jak jej się nie podoba, to może się wyprowadzić. Mówi, że jest mieszkanką Krakowskiej od lat, ma tu swoje mieszkanie, a prowadzący restaurację są tylko najemcami i powinni liczyć się ze zdaniem sąsiadów.
Ewa Brożyna, prezes spółki The Food Group, zajmującej się m.in. prowadzeniem restauracji "Strategia", odpiera wszystkie zarzuty. – Hałas dochodzi z różnych miejsc na rynku – zaznacza. Wspomina, że są tam też inne restauracje, do tego na ławkach nieraz imprezuje nie stroniące od alkoholu towarzystwo. – Przede wszystkim jednak tylko w weekendy "Strategia" jest czynna dłużej, ale w tygodniu do godz. 23. Wiemy, że już po zamknięciu lokalu przychodzą osoby, które siadają na murku naszego ogródka i hałasują, ale nie mamy na to wpływu – przekonuje prezes The Food Group.
Co do śmieci, to zapewnia, że jest odwrotnie. Spółka zamówiła w Remondisie dodatkowe pojemniki na odpady segregowane, właśnie po to, by było czysto. Płaci za nie 1500 zł miesięcznie, są zamknięte i monitorowane. – Tylko, że co noc przychodzą menele, grzebią w innych kubłach i rozrzucają śmieci. Niektóre roznoszą też szczury. Zarządca budynku sobie z tym nie radzi, zachęcam do interwencji strażników miejskich. Tak naprawdę to często my sprzątamy podwórko, a teraz zarzuca nam się, że robimy bałagan – mówi Ewa Brożyna. Zapewnia też, że pracownicy spółki mają na podwórzu dwa miejsca parkingowe i z nich korzystają. Przekonuje, że nigdy nie zastawili wjazdu.
Spółka zamontowała system monitoringu, obejmujący całe podwórze. – Można dzięki niemu zweryfikować, kto wyciąga i rozrzuca śmieci. To także inwestycja w bezpieczeństwo i porządek na podwórzu. Monitoring rozwiązał problem braku odpowiedzialności za uszkodzenie pojazdów na ciasnym parkingu – zwraca uwagę prezes Brożyna. Nagrania spółka może udostępnić lokatorom.
– Mieszkańcy muszą sobie zdawać sprawę, że ten lokal był i będzie przeznaczony pod działalność gastronomiczną, co wiąże się z pewnymi uciążliwościami. Jednak decydując się na mieszkanie w ścisłym centrum, przy rynku, przy restauracji, trzeba się z tym liczyć. Bądźmy dorośli – zaznacza Ewa Brożyna. Dodaje, że tak naprawdę skargi zgłaszają tylko dwie mieszkanki, z resztą lokatorów nie ma spięć. – Nie damy się szantażować kilku mieszkańcom i tolerować zarzucania nam czynów, które nie mają miejsca. Zarzuty powinny opierać się na faktach i dokumentach. W przypadku kontynuowania przez te same osoby uporczywego nękania i obrażania dobrego imienia spółki, złożymy pozew do sądu – zapowiada prezes The Food Group. Dodaje też żartobliwie: – Jesteśmy odporni na mentalność serialu "Ranczo".
Przypomnijmy, że spółka jest też w konflikcie z samorządem. Pisaliśmy, że miasto wypowiedziało umowę najmu, w związku z zaległościami czynszowymi. Spółka stoi jednak na stanowisku, że wypowiedzenie nie ma mocy prawnej, sprawa trafiła do sądu. Chodzi o to, że zdaniem najemcy urząd miasta nie reaguje na wezwania do usunięcia usterek w lokalu i budynku.
Kaźmirz05:10, 23.09.2020
Sąd sądem a sprawiedliwość po naszej stronie🤣
mr dick10:10, 23.09.2020
Ta cała brożyna to niezła chamica...
Olo10:31, 23.09.2020
Ciekawe powiązania ma Pani Brożyna ,https://rejestr.io/krs/790470/the-food-group
Adi10:42, 23.09.2020
PO pierwsze ciekawe skąd należą się dwa miejsca parkingowe tej restauracji jeżeli mają tylko jeden lokal.A druga sprawa restauracja powstała później niż mieszkania w których lokatorzy mieszkają od 50 lat.I po trzecie pracownicy parkują tam conajmniej trzema samochodami plus do tego właścicielka.
Max10:51, 23.09.2020
Jakim prawem w ogóle pracownicy jeżdżą prywatnymi samochodami po Rynku i Krakowskiej?Chyba czytać nie umieją co pisze pod znakami zakazu
Kac 16:18, 24.09.2020
👍👍
Ałła10:54, 23.09.2020
Jak ktoś wybrał życie w centrum dużego miasta, to niech potem nie biadoli i narzeka, że jest trochę głośno, bo centru po to jest, by tętnić życiem. Ja sama mam swoje lata, ale jestem wyrozumiała i totalnie nie umiem zrozumieć takich zgorzknialych ludzi, co im nic nie pasuje. Nie podoba się, to droga wolna =można się przecież przeprowadzić. Pozdrawiam.
Max12:57, 23.09.2020
Tu się wypowiadasz że w centrum to normalne a pewnie dzwonisz na straż miejską jak pies ci narobi pod furtką lub na podwórku
Ewelcia17:21, 23.09.2020
Zgadzam się z komentarzem Ałły...
M.o20:38, 23.09.2020
DUZZZZŻE MIASTO🙄
mieszkaniec14:48, 24.09.2020
jak coś się nie podoba to interweniujesz czy się przeprowadzasz ?
Mixer12:27, 28.09.2020
Pani Brożyna podpisuje się tym nickiem Ałła
Mieszkanka Centrum15:17, 23.09.2020
Jedna z porządniejszych restauracji w TG i już jakaś dewota opłacona przez konkurencję dym probuje zrobić. Drogi Gwarku, żenada! Nie było Wam wstyd puścić tego do druku? Czy może też Wam podpłacili, zeby oczerniać?
Sztromba20:30, 23.09.2020
20 lat temu tak sytuacja byłaby załatwiona szybko, krótko i co najważniejsze dobrze. Nie byłoby o czym pisać.
Ja01:12, 24.09.2020
Bardzo dobry artykuł popieram Panią w 100%. My mamy ten sam problem z orlikiem Jordanowskim nawet nie o orlik chodzi tylko te bydło co na nie przyjeżdża .Zero kultury same chamstwo no i przedewszystkim nieumiejętność czytania ,żal mi że te nasze społeczeństwo takie ograniczone i chamskie się zrobiło sami egoiści dookoła zapatrzeni w siebie .
mata04:21, 24.09.2020
Pani prezes, po wypowiedziach, wydaje się super uprzejmą osobą. Nazywanie bezdomnych menelami, proponowanie ludziom mieszkającym wiele lat na krakowskiej przeprowadzkę bo ona tam prowadzi biznes, super kultura na najwyższym poziomie. Szkoda że ludzie ,dla pieniędzy , tracą resztę godności i szacunek dla drugiego człowieka
5 3
Licz się Pan ze słowami.
4 2
Ałła to pracownik tej restauracji