Ośrodek w Borowianach jest opłakanym stanie. Czy jest jeszcze szansa na ocalenie tego majątku?

– Serce się kraje, jak się na to patrzy. Chętnie bym przejął ten ośrodek – mówi Franciszek Sufa wójt Krupskiego Młyna. Położone w środku lasu 25 kempingów, stołówka z kuchnią, świetlica popadają w ruinę. Zmieniają się spółki górnicze zarządzające Ośrodkiem Wypoczynkowym Borowiany, ale żadna nie zapobiegła marnotrawieniu tego majątku.

Ośrodek Wypoczynkowy Borowiany znajduje się w Odmuchowie koło Potępy w gminie Krupski Młyn. Dobrze pamiętają go byli górnicy z KWK Andaluzja z Piekar Śląskich. Organizowano tutaj nie tylko letni wypoczynek, ale też m.in. weekendowe grzybobrania. Kopalni Andaluzja już dawno nie ma, wyblakły napis przypominający dawnego właściciela znajduje się jeszcze na stołówce ośrodka. Kiedyś była w tym budynku też kawiarenka, do której zaglądali harcerze z pobliskiego obozu.

Ośrodek zajmuje powierzchnię 2,6 ha. Położony jest nad niewielkim zalewem, kiedyś miał też swój nieduży basen. "Składa się z 19 domków typu "Brda", 6 domków murowanych, budynku stołówki, świetlicy, budynku hydroforni, budynku stacji transfomatorowej, wiaty, grilla murowanego oraz sanitariatów" – informowała 7 lat temu Kompania Węglowa.

W ramach procesu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego nieruchomość kilkakrotnie zmieniała właściciela. Przedostatnim była Kompania Węglowa. W 2016 r. pytaliśmy co zrobiono, aby uchronić ten majątek przed ruiną? Czy byli kontrahenci zainteresowani kupnem ośrodka? – Tajemnicą handlową Kompanii Węglowej jest informacja o potencjalnych oferentach, zainteresowanych nabyciem nieruchomości. Ośrodek Wczasowy Borowiany nie był przedmiotem postępowań przetargowych, gdyż posiada nieuregulowany stan geodezyjno-prawny, który uniemożliwia jego sprzedaż w obecnym stanie – poinformowała nas wówczas Aleksandra Wysocka-Siembiga z biura prasowego Centrali Polskiej Grupy Górniczej, które obsługiwało Kompanię Węglową. Dlaczego nie uregulowano stanu prawnego ośrodka? Tłumaczono się kosztami. I tu koło się zamyka.

Rok później Ośrodek Wypoczynkowy Borowiany zmienił właściciela, którym została kolejna spółka związana z górnictwem. W 2017 r.  wraz z majątkiem Kompanii Węglowej został przekazany Spółce Restrukturyzacji Kopalń. I na tym koniec zmian. Ośrodek jak niszczał, tak niszczeje.

– Ze względu na skomplikowany stan geodezyjno-prawny, który najpierw trzeba wyjaśnić oraz stan kempingów, nadających się - jak oceniono - głównie do całkowitej rozbiórki, ośrodek nie był przygotowywany do sprzedaży. W przewidywalnym czasie także nie będzie. Dotychczas nie było zainteresowania nim ze strony potencjalnych nabywców. O ile takie wystąpiłoby, proponuję zwrócenie się przez nich bezpośrednio do naszego Biura ds. Zagospodarowania  Majątku – mówi Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Przejęciem niszczejącego ośrodka jest zainteresowany wójt Krupskiego Młyna Franciszek Sufa. Mówi, że to miejsce z dużym potencjałem rekreacyjnym, który gmina mogłaby wykorzystać. Ale skarży się też na współpracę, a właściwie jej brak ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń.

– Ze względu na niski poziom wód gruntowych ludzie w Odmuchowie mają problem z wodą. Natomiast na terenie ośrodka wypoczynkowego jest ujęcie, z którego chcielibyśmy korzystać. Od roku zabiegam o spotkanie z przedstawicielem SRK w tej sprawie i nic z tego nie wyszło – kwituje wójt Sufa.

[ZT]22825[/ZT]