Kuriozalny przepis i koniec poradni na Opolskiej. Co na to posłowie?

Przestają działać przyszpitalne poradnie specjalistyczne przy ul. Opolskiej w Tarnowskich Górach – przeniesiono je na ul. Pyskowicką, gdzie Wielospecjalistyczny Szpital Powiatowy ma główną siedzibę. To ogromne utrudnienie dla pacjentów. Co na to nasi posłowie?

[AKTUALIZACJA, 26.09, GODZ. 15]

W poniedziałek dostaliśmy odpowiedź ze śląskiego oddziału NFZ. Wersja zdarzeń jest zupełnie inna niż przedstawia to szpital:

"Śląski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia nie prowadził w szpitalu powiatowym w Tarnowskich Górach w ostatnim czasie żadnej kontroli. Co do przenosin poradni. Na wniosek dyrektora szpitala z dnia 31 sierpnia, dyrektor śląskiego OW NFZ wyraził zgodę na zmianę miejsca udzielania świadczeń w zakresie urologii oraz położnictwa i ginekologii z ul. Opolskiej 21  na ul. Pyskowicką 47-51 w Tarnowskich Górach. 15 września wpłynął do nas również wniosek dyrektora szpitala powiatowego w Tarnowskich Górach w sprawie zmiany miejsca udzielania świadczeń poradni kardiologicznej i endokrynologicznej z ul. Opolskiej 21  na ul. Pyskowicką  47-51. Wniosek ten aktualnie jest analizowany.

***

Poradnie urologiczna, ginekologiczno-położnicza i chorób piersi działają przy ul. Pyskowickiej już od 19 września. Tydzień później "przeprowadzają się" kardiologiczna i endokrynologiczna.

Tak jak pisaliśmy, przyczyną kłopotów jest kuriozalny zapis w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej – poradnia przyszpitalna musi być w tej samej dzielnicy co szpital. Tymczasem u nas oddziały są w Starych Tarnowicach, a poradnie w Śródmieściu-Centrum. Może w dużych miastach ma to sens, ale na pewno nie u nas. Przepis ma ułatwić pacjentowi dostęp do specjalistów, jednak w przypadku Tarnowskich Gór z pewnością go utrudni.

Groźba zerwania kontraktu

Rzecznik WSP Sławomir Głaz mówi, że nie było wyboru, podkreśla, że gdyby poradni nie przeniesiono, Narodowy Fundusz Zdrowia mógł zerwać kontrakt i lekarze specjaliści w ogóle nie mogliby przyjmować pacjentów. Tyle, że wspomniany przepis obowiązuje od kilku lat i do tej pory nikt nie zwrócił na niego uwagi. – NFZ nam o nim przypomniał i musieliśmy się dostosować do wymogów prawa – dodaje Głaz. I to w tempie ekspresowym, bo kontrola NFZ była 13 września.

– Wciąż jednak prowadzimy rozmowy z NFZ. Staramy się by poradnie mogły działać w dwóch miejscach – i przy ul. Pyskowickiej, i przy ul. Opolskiej. Zdajemy sobie sprawę, że pacjentami są w dużej części starsze osoby, a do centrum miasta łatwiej się dostać, nie ma też większych problemów ze znalezieniem miejsca parkingowego – podkreśla rzecznik szpitala.

Dodaje, że kończy się też remont parkingu przed poradniami przy ul. Opolskiej, co jeszcze zwiększyłoby komfort pacjentów.

Co na to posłowie?

O sprawę zapytaliśmy naszych parlamentarzystów.

– Nie odpuszczę tego tematu, tu chodzi o dobro pacjentów. Będę rozmawiać z ministrem zdrowia – zapewniła nas posłanka Barbara Dziuk.

Powiedziała nam też, że z tego, co już zdążyła się dowiedzieć, to prezes szpitala Sebastian Grabowski miesiąc temu wiedział o problemie.

– Kontaktowałam się z NFZ – to nie fundusz nakazał przeprowadzkę, to była decyzja prezesa. Mógł poczekać do stycznia, kiedy zmienią się przepisy dotyczące sieci szpitali. Nowa lokalizacja przy ul. Pyskowickiej nie spełnia norm, są tam skandaliczne warunki. W tym co robi prezes, widzę celowe działanie na szkodę szpitala – przekonuje posłanka Dziuk.

Z kolei poseł Tomasz Głogowski powiedział nam, że jest w kontakcie z prezesem szpitala. Przyznaje, że dopóki obowiązuje przepis o dzielnicach, problem może być trudny do rozwiązania.

Wysłaliśmy też pytania do oddziału NFZ w Katowicach, jednak od ponad tygodnia nie mamy odpowiedzi.

Przy ul. Opolskiej dalej przyjmuje lekarz rodzinny.

[ZT]37988[/ZT]