Zamknij

Tarnowskie Góry. Dramatyczne sceny w autobusie. 20-latek uratował 12 osób

12:00, 21.10.2022 . Aktualizacja: 12:31, 21.10.2022
Horror przeżyli pasażerowie autobusu linii 145, który we wtorek jechał z Miasteczka Śląskiego do Tarnowskich Gór. 5 osób trafiło do szpitala. Mogło być znacznie gorzej, gdyby nie Łukasz Stolarczyk. Fot. Jarosław Myśliwski Horror przeżyli pasażerowie autobusu linii 145, który we wtorek jechał z Miasteczka Śląskiego do Tarnowskich Gór. 5 osób trafiło do szpitala. Mogło być znacznie gorzej, gdyby nie Łukasz Stolarczyk. Fot. Jarosław Myśliwski

Horror przeżyli pasażerowie autobusu linii 145, który we wtorek jechał z Miasteczka Śląskiego do Tarnowskich Gór. 5 osób trafiło do szpitala. Mogło być znacznie gorzej, gdyby nie Łukasz Stolarczyk.

Autobus kursuje pomiędzy Bibielą (sołectwo Miasteczka Śląskiego) przez Brynicę. Żyglin, Miasteczko Śląskie do dworca w Tarnowskich Górach. Na drodze DW 908, kilkaset metrów przed wjazdem do Lasowic, kierowca stracił panowanie nad wozem. Jechało w nim 11 pasażerów.

 Jak ustaliła policja, kierowca zasłabł. Zjechał na przeciwległy pas, gdzie doszło do kolizji z hyundaiem.

– Potem autobus wjechał do rowu, jechał tym rowem kilkaset metrów, po czym wrócił na drogę – mówi mł. asp. Jacek Mężyk z komendy policji w Tarnowskich Górach.

Łukasz Stolarczyk siedział z tyłu autobusu. Gdy doszło do kolizji i pojazd wjechał do rowu, myślał, że wyjedzie na drogę i zatrzyma się.

 – Ale tak się nie stało. Ludzie krzyczeli, żeby kierowca zatrzymał autobus, że są w nim dzieci. Zaczęła się panika. Ja też na początku nie wiedziałem, co mam robić – opowiada Łukasz Stolarczyk.

Ale po chwili wstał i podszedł do kierowcy. Ten kurczowo trzymał kierownicę i sprawiał wrażenie jakby nie wiedział, co się dzieje.

– Nie krzyczałem do niego, bo to starszy pan, w stresie, nie wiadomo, jak by zareagował w tej sytuacji – opowiada Łukasz Stolarczyk. Ostatecznie postanowił sam zatrzymać autobus.

W pierwszej kolejności pomyślałem, żeby poszukać dźwigni hamulca ręcznego i zaciągnąć, ale nie znalazłem, bo w autobusach z automatyczną skrzynią biegów chyba nie ma ręcznego – mówi Łukasz Stolarczyk.

Pociągnął jakąś dźwignię od strony okna, ale nic to nie dało. Podobnie wyciągnięcie kluczyków ze stacyjki.

– Nacisnąłem na hamulec i wtedy autobus się zatrzymał – opowiada Łukasz Stolarczyk.

Gdyby nie on, na ruchliwej drodze mogło dojść do tragicznego wypadku. 

W pobliżu był patrol policji, który akurat prowadził pomiar prędkości i ruszył z pomocą. Bardzo szybko na miejsce dotarli strażacy.

– Każdy miał zapewnioną pomoc medyczną praktycznie od razu – mówi Łukasz Stolarczyk.

 Kierowca i 4 pasażerowie autobusu zostali zabrani do szpitala. Wśród nich była ranna w nogę kobieta z małym dzieckiem.

 W czwartek w Urzędzie Miejskim w Miasteczku Śląskim odbyło się spotkanie, podczas którego wiceburmistrz Łukasz Kowalkowski przekazał Łukaszowi Stolarczykowi list gratulacyjny burmistrza Michała Skrzydły.

– Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat. Pan uratował więcej istnień ludzkich. Dziękuję za zachowanie godnej postawy w chwili zagrożenia życia ludzkiego – powiedział mł. insp. Sławomir Bylicki, komendant policji w Tarnowskich Górach.

Łukasz Stolaczyk studiuje na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, zajmuje się fotografią, gra na pozycji bramkarza w Piaście Ożarowice.

 – Gdyby pan chciał wstąpić do policji, to jest pan dla nas super kandydatem. Zapraszam do złożenia dokumentów i z przyjemnością powitam pana w szeregach policjantów – powiedział komendant Bylicki. 

[WIDEO]553[/WIDEO]

[FOTORELACJA]27191[/FOTORELACJA]

Przeczytaj też:

Tarnowskie Góry. Dramatyczne sceny w autobusie. Pasażerowie pomogli zatrzymać...

Zaginęła 14-letnia dziewczynka. Czy ktoś ją widział?

[ZT]38381[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%