Zamknij

Tarnowskie Góry, osiedle Przyjaźń. Mieszkańcy nie chcą wycinki. Konflikt ze Spółdzielnią Mieszkaniową Gwarek

19:59, 03.04.2023 aj
Skomentuj Wierzby przy ul. Łotewskiej. Fot. Alicja Jurasz Wierzby przy ul. Łotewskiej. Fot. Alicja Jurasz

Planowana wycinka dwóch dorodnych wierzb na osiedlu Przyjaźń stała się przyczyną konfliktu między grupą lokatorów a spółdzielnią mieszkaniową Gwarek. Mieszkańcy bronią drzew i domagają się ekspertyzy. SM Gwarek odpowiada, że chodzi o bezpieczeństwo i ludzkie życie. Drzew nie oglądał dendrolog.

Dwie wierzby rosną na skwerze przy Łotewskiej 5/7/9. Na osiedlu Przyjaźń to unikatowy kawałek zieleni, otoczony z trzech stron blokami. Kiedy pod koniec marca odwiedziliśmy miejsce, było tam pełno ptaków, na jednej z wierzb było widać gniazdo. Dwie najbardziej dorodne wierzby mają trafić pod topór.

– To co się dzieje z drzewami w mieście, to jakiś zbiorowy amok. Spółdzielnia Mieszkaniowa Gwarek chce wyciąć dwie największe i najładniejsze wierzby przy naszych blokach. Lokatorzy się sprzeciwili, zebraliśmy w tej sprawie podpisy, ale spółdzielnia nie rezygnuje. Twierdzi, że są chore, wskazuje na dziuple w pniach. Z tego powodu można by wyciąć wszystkie drzewa w lesie. Wierzby pięknie kwitną i dają cień. Mamy wrażenie, że w sprawie chodzi o to, żeby oszczędzić sobie pracy i wydatków. Lokatorzy się buntują przeciwko wycince, spółdzielnia mieszkaniowa nas nie słucha – mówi czytelnik, który skontaktował się z redakcją. 

Kilkunastu lokatorów podpisało się pod pismem o wstrzymanie wycinki. "Dbaliśmy o nie, były podlewane i pielęgnowane" – piszą autorzy. Zwracają uwagę, że drzewa są ostoją dla ptaków, dają cień, są ścianą izolującą od hałasu. "Wiemy, że drzewa mają pęknięcia w korze pnia, ale to nie świadczy o tym, że cały pień jest spróchniały. Przez wiele lat przetrwały niejedną wichurę". Mieszkańcy domagają się ekspertyzy. 

SM Gwarek: drzewa trzeba wyciąć 

W sprawie drzew przy ul. Łotewskiej obszernej odpowiedzi udzieliła nam Grażyna Pietrucha, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Gwarek. Wynika z niej, że wycinka jest praktycznie przesądzona. Powodem ma być bezpieczeństwo. 

"Występujące wypróchnienia w obrębie konarów lub pnia oznaczają realne zagrożenie. Obłamany konar, spadając, może być przyczyną tragedii, o czym niestety co jakiś czas dowiadujemy się z mediów. Niewidoczne dla większości z nas wypróchnienia tkanki pnia prędzej czy później doprowadzą do jego złamania. Za skutki zawsze odpowiada właściciel lub zarządca" – pisze prezes. 

SM Gwarek nie bierze pod uwagę np. próby leczenia czy pielęgnacji wierzb. Mają stanowić zagrożenie i spółdzielnia nie chce podtrzymywać ich wegetacji.

"Wierzby na ulicy Łotewskiej (...) jeśli właściwy organ wyda zgodę, zostaną wycięte. Żadne, nawet najbardziej wartościowe drzewo nie jest więcej warte niż ludzkie życie i o tym należy zawsze pamiętać. Wycięte drzewo można zastąpić innym" – podkreśla prezes. 

Wierzb nie oglądał dendrolog i spółdzielnia nie ma takiej ekspertyzy. Ocenę drzewostanu na terenach spółdzielni prowadzi biolog. Jak tłumaczy prezes, to osoba, która ukończyła studia na uniwersytecie przyrodniczym, mająca doświadczenie w pielęgnacji drzew. Ostateczną decyzję wyda Wydział Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Tarnowskich Górach. Spółdzielnia ma w najbliższym czasie złożyć wniosek. 

Grażyna Pietrucha zaznacza, że nie zgadza się z zarzutami o szerzeniu "betonozy" na terenach SM Gwarek. Co roku spółdzielnia więcej drzew sadzi niż wycina. "Mamy zielone osiedla i wiele gatunków ptaków żyjących w warunkach miejskich, o które dbamy". 

"Nasadzenie nowych drzew to ostateczność. Chcemy mieszkać wśród zieleni, a nie wśród betonowej pustyni" - napisali mieszkańcy. 

 

Czytaj także:

Tarnowskie Góry. III Niebieski Spacer dla autyzmu

Tarnogórski Eco Targ przy Ratuszowej

[ZT]40938[/ZT]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(20)

tom tom

7 18

nie pytać rżnąc jak leci
21:46, 03.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Mieszkaniec K.Mieszkaniec K.

19 2

Mam nadzieję, że nasze działania ochronią też wierzby na przyjaźni przy Donieckiej 7. Spółdz. Gwarek jedną już wycięła. Tłumaczyła to budową nowego chodnika który okazał się... węższy od starego. Tłumaczyli się też koniecznością usunięcia drzewa bo niby zagraża sieci energetycznej która jak się okazało, położona jest wg planów kilka metrów dalej...
Na pytanie do pani z administracji, dlaczego wycinają tak dużo starych drzew, odpowiedziała, że przecież nasadzają nowe. Ale nieskopienne, poza tym tylko połowa się przyjmuje. Odpowiedź wbiła mnie w ziemię: "Panie, a kto te wszystkie liście będzie grabił, przycinał? To kosztuje!" W odpowiedzi zapytałem, czy w takim razie jak już wycięli część drzew, to obniżą nam czynsze, skoro zaoszczędzili na pielęgnacji terenu i obniżyli nam komfort naszego mieszkania. "Ależ proszę pana, to tak nie działa!" Obruszyła się urzędniczka. 06:50, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

K.kK.k

1 8

Piszesz *%#)!& ły🤣🤣🤣 07:43, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TgTg

12 0

Od 1 marca do 15 października nie mogą wyciąć- okres lęgowy jest. 08:15, 04.04.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RRRR

7 0

Chodzi o to, aby w ogóle nie wycinać! 16:39, 04.04.2023


andy andy

4 6

Wpuśćcie tam sporonia i serduszkowa szkole to Wam wytna bez pytania a potem przeprosza ;) 09:11, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXXXXX

17 9

To tak jest jak rządzi pisowska patologia. 09:18, 04.04.2023

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

TarnogórzaninTarnogórzanin

3 4

A odkąd to w TG ułomie rządzi PIS ? rządzi lewactwo z patologią obywatelską !!! 10:06, 04.04.2023


XXXXXX

1 0

Pisowski pajacu ale rządzą pod dyktando PiS 10:05, 09.04.2023


Każdy Każdy

5 11

Na swojej działce wycina kiedy mu pasuje. Odpowiedzialność za zagrożenie ponosi właściciel terenu. Uszkodzenie ciała przez odpadający konar, prokuratura obciąży właśnie właściciela terenu. To on decyduje wy mieszkańcy tylko opłacacie czesne za wynajem . 09:54, 04.04.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KomentarzKomentarz

1 0

Gwarek NIE JEST WŁAŚCICIELEM terenu, a tylko jego administratorem. Właścicielami (w ułamkowych częściach) są posiadacze mieszkań własnościowych, a takie właśnie tam są. Oczywiście nie wyłącza to odpowiedzialności spółdzielni za ewentualne szkody, jednak przede wszystkim Gwarek powinien zadbać o rosnące tam drzewa, aby były zdrowe, a nie tylko je wycinać, bo to głupota. 23:45, 04.04.2023


MiszaMisza

2 4

Mieszkańcy w obronie drzew, jeżeli naprawdę im zależy, powinni się zorganizować i zamówić ekspertyzę dendrologiczną, którą następnie złożą w wydziale ochrony środowiska równolegle do wniosku spółdzielni o wycinkę.
Poza tym spółdzielnia mieszkaniowa to nie zarząd, wydziały, kierownicy i pracownicy. To mieszkańcy i to oni mają głos decydujący. Niestety, jeżeli większość ma wyje***e, to mniejszość nie będzie miała racji. Tak działa demokracja. 10:03, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Następny Następny

1 7

Problem ludzie sobie zgotowali . Wyciąć , czy zostawić . Komuna by wycięła i po problemie . Kapitalizm lub jak kto woli lewactwo ferment w prowadzą . Ogrodnik wie co zrobić z danym drzewem
Ale politycznie to zwalić na drugą stronę bo nie ma konsekwencji. Bo MY! 12:32, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KonradWalKonradWal

8 0

Właścicielami każdej spółdzielni są spółdzielcy (Udziałowcy). Natomiast zarząd i urzędnicy są pracownikami spółdzielców, nie dworem prezesów. Są procedury w polskim prawie, które pozwalają spółdzielcom (właścicielom spółdzielni) rozwiązać kontrakty z każdym pracownikiem. Ale trzeba chodzić na "walne" i korzystać z praw właścicielskich. 15:58, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zarząd pod topór!Zarząd pod topór!

10 0

Pani prezes najwyraźniej zapomniała z czyich pieniędzy ma płaconą pensję. Skoro świadomie działa wbrew woli mieszkańców (właścicieli spółdzielni!) i nie reprezentuje ich interesów, to rzeczywiście trzeba na najbliższych walnych zebraniach jej o tym przypomnieć. I to jak najbardziej dobitnie, tzn. odrzucić absolutorium i zgłaszać wnioski o odwołanie zarządu z powodu nierealizowania woli lokatorów. Rozum szybko wróci. 16:07, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TomsonTomson

9 0

Czytam to trzeci raz i nie wierzę... Pani ze spółdzielni mieszkaniowej "Gwarek", jak na rasowego urzędasa przystało, tradycyjnie robi sobie d**ochron z "bezpieczeństwa i ludzkiego życia" i zza biurka decyduje o wycięciu drzew opierając się na opinii jakiejś anonimowej koleżanki-"biolog"???
Szanowna Pani, ludzie żyliby znacznie lepiej i bezpieczniej bez takich chorych decyzji i bez wycinania drzew, za to w świeżym powietrzu, cieniu i przy prawidłowej wilgotności, ułatwiającej oddychanie. Z całym szacunkiem, ale pani "biolog" może uczyć dzieci w podstawówce, a nie wydawać decyzje o niszczeniu drzewostanu bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności. Równie dobrze może opiniować rozrodczość kur niosek, czy ekspansywność terytorialną żuka gnojarza - będą to stwierdzenia tak samo niekompetentne. Opinię oceniającą stan drzew powinien wydać dendrolog z uprawnieniami rzeczoznawcy, który podpisze się pod nią imieniem, nazwiskiem i tytułem naukowym oraz weźmie za nią odpowiedzialność, a nie "biolog" na usługach spółdzielni, który za drobną opłatą napisze wszystko, czego zażyczy sobie pani prezes. 16:37, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EwaEwa

6 0

Jak zwykle w gwarku dbają tylko o swoją kase i stołki. Najtańsza w utrzymaniu zieleń to taka ktorej nie ma, wiec dobroczyńcy ludzkości z gwarka niszcza ja na potęgę. A zaoszczedzone pieniążki będę na podwyżki dla prezesów i ich klakierów, bo przecież nie na potrzeby mieszkanców. 23:55, 04.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EmigrantEmigrant

4 0

Naiwni ludzie wierzą, że z taką pozostałością PRL-u jak GWAREK można się dogadać w jakiejkolwiek sprawie... W tej spółdzielni obowiązuja dworskie praktyki- obie PANIE PREZES łaskawie panują, a zatrudnieni dworzanie im nadskakują i potakują. Każdy kto probował tam cos załatwić wie jak to wygląda. Dla nich nie liczą się jakies drzewa, ludzie i ich sprawy. Na każdy problem odpowiadają tysiącem paragrafów, tak jak tu - bezpieczeństwem ludzi. Nieważne, że ludzie chcą mieć drzewa na podwórku. Ważne co chce pani prezes. 12:06, 05.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MMMM

2 0

Mieszkam tam i uważam, że wycinanie tych drzew to przejaw głupoty. Wierzby są w dobrym stanie, nie mają ani jednej uschniętej gałązki, są zielone, kwitną, chronią przed słońcem i hałasem, gniazdują na nich ptaki. Usunięcie każdego dużego drzewa z tego skweru spowoduje że ta betonowa studnia (skwer że wszystkich stron otoczony jest blokami) wyschnie i stanie się pustynią. Poza tym drzewa tłumią dźwięki, które w tej betonowej studni są bardzo dokuczliwe. Po ich wycięciu echo stanie się nie do zniesienia.
Nasadzenia o których mówi p. prezes to kłamstwa W ostatnich latach dokładnie z tego skwerku usunięto co najmniej 8 drzew i nie posadzono żadnego w ich miejsce. Może najpierw proszę posadzić nowe drzewa, poczekać aż wyrosną (co najmniej 10-12 lat), a później dopiero wycinać inne. Wtedy może odzyskałaby pani wiarygodność. 14:36, 06.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZuzaZuza

1 0

Rewelacyjny przykład patologii urzędniczo-administracyjnej - pani prezes uważa ze wszystko jej wolno. Nie ma zadnej fachowej ekspertyzy i nawet nie zamierza się o nią starać, ale wie lepiej ze drzewa sa chore i trzeba je wyciąć, a sama ich zapewne na oczy nie widziała. Co za bezczelny i wredny babsztyl... 21:53, 08.04.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%