Powiat tarnogórski. Amfetamina w lesie? Podejrzane baniaki

W marcu pisaliśmy o znalezisku w lesie w Ptakowicach. Spacerowicz natknął się na 48 baniaków z nieznaną substancją. Są w nich odpady pochodzące z produkcji amfetaminy.

Odpady podrzucono w okolicy polnej drogi między Ptakowicami a Górnikami, na terenie Nadleśnictwa Brynek.

W pojemnikach były odpady związane z produkcją amfetaminy. Sprawą zajmuje się prokuratura. Za jej zgodą trefne pojemniki wywieziono z lasu i zabezpieczono. Trafiły do magazynu w Nadleśnictwie Brynek.

Do sprawy wrócimy.

To nie pierwsze podrzucone odpady w gminie Zbrosławice. Kilka lat ciągnie się sprawa beczek i mauzerów znalezionych na działce przy ul. Oświęcimskiej.

Są w nich farby, lakiery i inne toksyczne odpady. Wszystkie zakwalifikowano jako niebezpieczne.

Ustalono co prawda właściciela odpadów, który powinien je usunąć i zutylizować. Tyle że zajmuje się nim prokuratura w Krakowie – to tam toczy się sprawa przestępców, którzy sprowadzali zza granicy do Polski toksyczne odpady i podrzucali je na dzierżawionych działkach.

Szansa na to, że ta osoba zajmie się odpadami jest więc praktycznie żadna. Pozostaje wykonanie zastępcze przez gminę i potem dochodzenie zwrotu kosztów, co też raczej będzie trudne.

Wszystko wskazuje więc na to, że za usunięcie niebezpiecznych odpadów zapłaci gmina. Niestety, nie udało się znaleźć żadnych zewnętrznych funduszy na ten cel.

- Jedyna możliwość to zaciągnięcie pożyczki w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, z szansą na jej umorzenie – informuje Barbara Francikowska, naczelnik wydziału ochrony środowiska i rolnictwa w urzędzie gminy w Zbrosławicach.

Koszty są niebagatelne, w grę wstępnie wchodzi 1,5 mln zł, ale kwota może być wyższa.

Czytaj też:

INTERWENCJA Radzionków. Kiedy będzie można przejechać pod wiaduktem?

[ZT]41466[/ZT]