Czy to przyczepa pedofila Cyklopa? Miasto Tarnowskie Góry ją zholowało, bo wrak budził emocje wśród mieszkańców i przeszkadzał w przebudowie ulicy.
O pedofilu Cyklopie, który miał przebywać w Tarnowskich Górach, zrobiło się głośno w czerwcu. Przestępca, który ma na sumieniu gwałty ze szczególnym okrucieństwem na dzieciach, opuścił więzienie. Mężczyzna po odsiedzeniu wyroku w więzieniu we Wronkach miał wrócić na Śląsk. Lotem błyskawicy miasto przebiegła plotka, że Cyklop zatrzymał się w Tarnowskich Górach.
"Ostatnio widziany był w okolicy Osady Jana i parku miejskiego" – napisała do redakcji "Gwarka" jedna z czytelniczek. – "Pan mieszka w przyczepie w pobliżu 3 dużych placów zbaw, szkoły nr 4 i przedszkola. Rozumiemy iż jest to wolny człowiek i wyszedł po 19 latach, ale nie chcemy go w naszej okolicy".
Policja potwierdziła, że mężczyzna znajduje się na terenie powiatu tarnogórskiego, ale nie było podstaw prawnych, by go zatrzymać.
W ubiegłym tygodniu przekazano informację, że Cyklopa już tu nie ma.
Pozostała przyczepa kempingowa. Była uszkodzona, bo miał ją ktoś podpalić w Siemianowicach Śląskich, gdy okazało się, że mieszka w niej Cyklop.
Ostatecznie kilka dni temu przyczepa została zholowana na parking za Urzędem Miejskim w Tarnowskich Górach.
– Nic mi nie wiadomo, by była to przyczepa Cyklopa. Stała tam przez dłuższy czas, od pół roku, czy nawet roku – mówi Piotr Korab, naczelnik Wydziału Kultury, Turystyki i Promocji Miasta Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach.
Innego zdania jest mieszkanka Osady Jana.
– Mieszkam tuż obok i przyczepa została postawiona w czerwcu. Zajęła dwa miejsca parkingowe, a tych u nas brakuje i nie dało się nie zauważyć jej pojawienia – opowiada. Dlatego od razu mieszkańcy zaczęli interweniować w straży miejskiej.
– Natomiast jak zrobiło się głośno o Cyklopie, pojawili się u nas policjanci. To od nich dowiedzieliśmy się, że to przyczepa Cyklopa, którą podpalono w Siemianowicach – dodaje mieszkanka.
Przyczepa była porzucona, wypalona i zaśmiecona w środku. Nie wyglądało na to, by ktoś w niej mieszkał. Przeszkadzała też w przebudowie ul. Słoneczników.
– To prawda, że budziła emocje. Straż Miejska oznaczyła przyczepę, jak każdy inny wrak i ponieważ nie zajął się nią właściciel, została zholowana – mówi naczelnik Korab.
[FOTORELACJA]27776[/FOTORELACJA]
Czytaj też:
Policja potwierdza: Cyklop nie przebywa już w powiecie tarnogórskim
Zaginiony cały i zdrowy wrócił do domu. Koniec poszukiwań
Zalew Nakło-Chechło. W szpitalu zmarła kobieta, która tonęła w zalewie
[ZT]42668[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz