Powiat tarnogórski. Będą remonty dróg, jakie są plany?

Kierowcy od dawna narzekają na stan dróg należących do powiatu tarnogórskiego. W 2024 roku samorząd planuje poprawić stan niektórych z nich. Potrzeby są jednak ogromne. Władze powiatu szacują, że na drogi należałoby wydać nawet miliard złotych.

Powiat zapowiada remont ul. Radzionkowskiej w Tarnowskich Górach, na co zamierza przeznaczyć 2 mln 580 tys. zł oraz ul. Powstańców Śląskich w Tworogu i ul. Wiejskiej w Nowej Wsi Tworoskiej - 2,5 mln zł.

Z kolei inwestycje ujęte w tegorocznym budżecie, a określane jako wieloletnie, to: przebudowa ul. Mikulczyckiej w Świętoszowicach -  zarezerwowano na ten cel 8 mln 250 tys. zł (prace się już rozpoczęły), dwie inwestycje w Kaletach: budowa mostu przy ulicy Drozdka - 4,2 mln zł i przebudowa ul. Ofiar Katynia - 1,9 mln zł (w trakcie realizacji). 

W planach jest także modernizacja układu drogowego w Krupskim Młynie, co ma doprowadzić do poprawienia połączenia z powiatem lublinieckim i województwem opolskim. Na inwestycje trzeba będzie jeszcze poczekać, na razie samorząd zarezerwował 800 tys. zł na projekt. 

W budżecie jest też 200 tys. zł na przebudowę ul. Częstochowskiej w Tarnowskich Górach, na odcinek pod wiaduktem kolejowym. Z kolei na I etap remontu drogi powiatowej DP 3241S w gminie Ożarowice zarezerwowano 2,1 mln zł. Oprócz wymienionych inwestycji rada przeznaczyła 4 mln 250 tys. zł na wymianę nawierzchni dróg, naprawy przepustów, chodników, konserwacji sygnalizacji świetlnej itd.

Najwięcej awantur w radzie powiatu jest właśnie o to, dlaczego nie remontuje się dróg.  Kiedy w listopadzie ubiegłego roku podczas posiedzenia komisji infrastruktury radny Paweł Mrachacz naciskał starostę Krystynę Kosmalę, by to wytłumaczyła, usłyszał: 

– Wiemy, ile kosztuje 1 km drogi. W tej chwili trwają roboty na ul. Mikulczyckiej i niespełna 3 km drogi kosztują 16,5 mln zł, czyli po przeliczeniu jest to 5,5 mln zł za kilometr. Jak to przemnoży się przez 200 km dróg, które wymagają pilnych prac, wychodzi 1,1 mld zł. Radny Paweł Mrachacz mówi, czemuż to burmistrza i miasto Tarnowskie Góry stać na wszystko. Gdyby radny słuchał czasem tego, co mówią przedstawiciele zarządu powiatu i wyciągał wnioski, to wiedziałby, jak wyglądają dochody gmin [a jak powiatu - przyp. red.]. Budżet powiatu nie powinien wynosić dwieście kilkadziesiąt mln zł, tylko oscylować w granicach 850 mln zł – powiedziała.

Tymczasem w tym roku powiat ma do dyspozycji 310 mln zł. Większość tej kwoty to pieniądze "znaczone", jak np. środki na utrzymanie szkół.

 Czytaj także:

Orszak Trzech Króli w Tarnowskich Górach. Bardzo liczny i kolorowy [ZDJĘCIA]

Monopoly. Ma Zabrze. Czy Tarnowskie Góry doczekają się swojej wersji?