Mateusz Pawlica, jeden z najbardziej utytułowanych pływaków MKS Park Wodny Tarnowskie Góry, odnosi spore sukcesy w zimowym pływaniu. Opowiada nam, jak się startuje i walczy o medale w wodzie, której temperatura jest bliska 0 stopni Celsjusza.
Mateusz Pawlica ma 18 lat, jest rodowitym tarnogórzaninem i uczniem liceum w Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Tarnowskich Górach. Pływa od 4. roku życia.
– Od małego tata zabierał mnie i mojego brata na basen. Spodobało mi się i chciałem pływać dalej – wspomina. Od 12 lat trenuje w MKS Park Wodny Tarnowskie Góry, od 9 lat jest w grupie wyczynowej. Jego szkoleniowcami są Tomasz Pąchalski i Sławomir Pąchalski.
Ponad rok temu zdecydował się na starty bardziej ekstremalne czyli zimowe pływanie. To trzecia forma pływania wyczynowego, którą wdrożono do szkolenia w MKS Park Wodny. Jak wspomina, chciał coś zmienić, bo ciągłe pływanie w basenie zaczęło być męczące. W zimnej wodzie zadebiutował podczas zawodów w Januszkowicach i bardzo mu się spodobało.
Koniec ubiegłego roku to seria startów tarnogórzanina w cyklu Ice Cup Poland przypieczętowana medalami. W Świętochłowicach nie miał sobie równych na dystansie 100 m i 50 m stylem grzbietowym i zdobył dwa złote medale. Przepłynął też 1000 m stylem dowolnym i wywalczył srebrny medal, przegrywając tylko z aktualnym mistrzem Polski i świata. W Pucku startował na swoim koronnym dystansie 1000 m i kategorii open okazał się bezkonkurencyjny. We wcześniejszych zawodach również stawał na podium.
Warunki były różne.
– Najcieplej było w Łodzi, temperatura wody wynosiła 8 stopni Celsjusza, powietrza 12. Za to w Świętochłowicach temperatura zbliżała się do krytycznego punktu 0,93 stopni Celsjusza. W Pucku, podczas zawodów zimowego pływania Lodowe Lwy Morskie temperatura wody w Bałtyku wynosiła - 0,5 stopni Celsjusza. Ze względu na zasolenie nie zamarzła. Były to do tej pory najzimniejsze zawody tego typu, jakie odbyły się w kraju - wspomina.
Przed nim jeszcze kilka zawodów z cyklu Ice Cup Poland z finałem na wyspie Wolin. Powołano go do kadry Polski na Mistrzostwa Europy w Lodowym Pływaniu, które odbędą się w Rumunii. Wystartuje również w Gdynia Winter Swimming Cup, pucharze Europy, w zimowym pływaniu.
W kolejnych startach utalentowanemu tarnogórzaninowi przydałoby się wsparcie sponsorów. Wyjazdy, noclegi i wyżywienie na zawodach wiążą się ze sporymi kosztami. Przykładowo start w Rumunii kosztuje tysiąc złotych, przejazd autokarem 400 zł, do tego dochodzą wydatki związane z pobytem na miejscu. Na szczęście jedna z lokalnych firm zaoferowała mu pomoc, ale wsparcie kolejnych byłoby bardzo cenne.
Mateusz Pawlica przyznaje, że początkowo ten sezon miał być ostatnim. Ze względu na zbliżającą się maturę i studia chciał "wygasić" karierę, właśnie próbując zimowego pływania. Sukcesy, jakie odniósł sprawiły, że wciąż zastanawia się, co dalej. Na razie koncentruje się na najbliższych startach. Jego zdaniem, jeśli ktoś myśli o zimowym pływaniu najlepiej, gdyby wcześniej spróbował morsowania. Przekona się, czy takie warunki mu odpowiadają. Same jego treningi pływackie nie odbiegają bardzo od tego okresu, kiedy rywalizował w ciepłej wodzie.
– Jeśli chodzi o lodowe pływanie w Polsce to wciąż sport raczkujący, ale bardzo intensywnie się rozwija i coraz więcej młodszych zawodników próbuje swoich sił – zauważa.
W całym cyklu Ice Cup jest obecnie najmłodszy, choć w poszczególnych zawodach zdarzają się jeszcze młodsi.
Czytaj także:
Tarnowskie Góry. Sukces naszych ratowników
Ranking Perspektyw: wysoko Staszic, Chemik, Brynek
[ZT]46976[/ZT]