Na policję w Tarnowskich Górach wpłynęło zgłoszenie o postrzeleniu z broni myśliwskiej berneńskiego psa pasterskiego. Miało do tego dojść w Pniowcu, w środku dnia.
Obrażenia były tak poważne, że Elvis, bo tak nazywa się postrzelony czworonóg, miał zostać uśpiony.
– Weterynarz mówił, ze pies cierpi. Zgodziliśmy się, ale zabraliśmy go jeszcze na noc do domu, żeby się pożegnać. I okazało się, że następnego dnia poczuł się lepiej. Lekarz stwierdził, że obecnie nie ma zagrożenia życia. Czeka go amputacja łapy, bo stracił dwa palce i wdała się martwica. Za kilka miesięcy okaże się też, jaki jest jego stan zdrowia, gdyż w ciele ma kilkadziesiąt śrutów – mówił właściciel, który poinformował redakcję o zdarzeniu.
Jak relacjonował mężczyzna, jego pies miał zostać postrzelony w poniedziałek, 22 stycznia. Biegał po posesji. Około południa wykorzystał niedomkniętą przez kuriera furtkę i uciekł.
– Dwie godziny później jeden z mieszkańców, który go kojarzy, przyjechał na rowerze powiedzieć, że leży przy drodze, prawdopodobnie potrącony. Znalazłem go przy zamkniętej bramie, niedaleko szkoły. Było tam dużo krwi. Wyglądało, jakby ktoś go tam zagonił – opowiadał właściciel.
Mężczyzna zabrał Elvisa do weterynarza. Z dokumentacji wynika, że pies miał masywny krwiak prawego uda i podudzia, poważne rany łapy, które zakończyły się amputacją dwóch palców oraz liczne drobne rany zadu, części uda i moszny. Badanie RTG pokazało liczne (ok. 40), drobne, okrągłe, metalowe ciała obce (prawdopodobnie śrut) na różnej głębokości w obrębie miednicy, zadu, brzucha. Diagnoza weterynarza: postrzał prawdopodobnie z broni palnej.
Właściciel zgłosił po kilku dniach sprawę na policję. Sierż. sztab. Kamil Kubica, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach, potwierdził, że takie zgłoszenie wpłynęło.
– Prowadzimy postępowanie i będziemy wyjaśniać okoliczności – mówi.
A pytań w tej sprawie jest sporo. Pniowiec i okolice to popularne miejsce polowań, ale te organizowane są zwykle w czasie weekendów. Tymczasem, jak mówi właściciel psa, zwierzę postrzelono w poniedziałek. Wystrzał z broni palnej jest głośny.
– Pytałem w okolicy, czy ktoś coś widział albo słyszał, ale nikt nic nie wie. Weterynarz mówił, że obrażenia mogą wskazywać na broń myśliwską, z jakiej strzela się do ptaków i musiał być huk – mówił mężczyzna.
Czytaj także:
Radzionków. Potrącił na przejściu. Piesza odwieziona do
Mniej lotów z lotniska w Pyrzowicach? Cięcia Wizz Air
[ZT]47761[/ZT]
Mirosław10:07, 08.02.2024
6 4
Czy to znowu jakiś pseudo-myśliwy nie odróżniający dzika od samochodu?
10:07, 08.02.2024
Policja wie12:47, 08.02.2024
7 1
Wiadomo kto wie - policja ma wykaz osób posiadających broń myśliwską. Do niej też a nie do mieszkańców Pniowca należy rozpoczęcie kontroli broni. 12:47, 08.02.2024
Szkodapsa14:11, 08.02.2024
7 0
W tej sytuacji nie bronię nikogo a tym bardziej nie " myśliwego" ale pies wykorzystywał już niejednokrotnie możliwość wyjścia. Gdyby właściciel był w stanie zapewnić psu odpowiednią opiekę nigdy by do tego nie doszło. Elvis wraz z przyjacielem (możemy yorka) jest znany nie tylko na Pniowcu ale również na Strzybnicy i Rybnej... To duży pies wbiegający pod samochód i biegający za psami na spacerach... Może teraz właściciel pomyśli zanim po raz kolejny położy opony pod płot 14:11, 08.02.2024