Tarnowskie Góry. Protest wyborczy. Czy jest szansa na inne rozdanie mandatów?

KWW Nasz Samorząd wniósł protest wyborczy do Sądu Okręgowego w Gliwicach. Chodzi o ponowne przeliczenie głosów i sprawdzenie kart do głosowania w jednym z okręgów w Tarnowskich Górach. 

"W wyniku wewnętrznego głosowania jednomyślnie postanowiliśmy, że wniesiemy protest do Sądu Okręgowego w Gliwicach. Naszym celem jest upewnienie się, że wybory w okręgu 5 do Rady Powiatu Tarnogórskiego przebiegły zgodnie z procedurami i nie zdarzyły się niedopatrzenia".

Przypomnijmy, w tym okręgu jedynką Naszego Samorządu był Stanisław Torbus, który uzyskał bardzo dobry wynik - 818 głosów. Mimo to, nie dostał mandatu.

"Zdobyłem rekordową liczbę 818 głosów. Nigdy jeszcze nie obdarzyliście mnie państwo tak wielkim zaufaniem. Cieszę się, że ostatnie 5 lat mojej działalności w zarządzie powiatu oceniliście państwo pozytywnie. Niestety metoda D'hondta jest bezwzględna. Całej liście zabrakło dwóch głosów, by wziąć udział w podziale mandatów. To niewiele, zważywszy, że cała lista zdobyła 1 687 głosów" - napisał potem.

Dla porównania jak działa metoda D'hondta - mandat radnego powiatowego w tym samym okręgu zdobyli Piotr Skrabaczewski i Monika Dolnicka -Celary, mimo, że mieli gorsze wyniki od Stanisława Torbusa - zdobyli odpowiednio 593 i 797 głosów. Jednak lista Inicjatywy Obywatelskiej miała w sumie 3 377 głosów. 

W okręgu nr 5 oddano 14 770 ważnych głosów, 263 nieważnych i było 5 nieważnych kart.

 "Te statystyki robią wrażenie! Tego dnia wyborców Naszego Samorządu było aż 1 687. To imponujący wynik, ale niestety zabrakło dwóch głosów, by wasze poparcie zaowocowało kolejnym mandatem w radzie powiatu. Tak niewielka, na granicy błędu statystycznego, różnica budzi niepokój wyborców, którzy proszą o ponowne przeliczenie głosów i sprawdzenie ważności wyborów przez sąd. Chcemy być całkowicie przejrzyści dla naszych wyborców i uczciwie powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by 1 687 głosów oddanych na Nasz Samorząd nie poszło na marne" - informują działacze. 

Z kodeksu wyborczego wynika, że sąd okręgowy rozpoznaje protesty wyborcze w postępowaniu nieprocesowym, w ciągu 30 dni po upływie terminu do wnoszenia protestów, w składzie 3 sędziów, z udziałem komisarza wyborczego, przewodniczących właściwych komisji wyborczych lub ich zastępców.

Czytaj także:

Tarnowskie Góry. W markecie działa butelkomat

Można nieźle zarobić na wyborach. Ale musi cię zgłosić.

[ZT]50315[/ZT]