4 maja po ciężkiej chorobie zmarł ks. Zygmunt Perfecki, wieloletni misjonarz w Togo. Pracował m.in. w parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach. Pogrzeb odbędzie się jutro w Piekarach Śląskich.
Jak informuje Diecezja Gliwicka, ks. Zygmunt Perfecki urodził się 2 listopada 1959 roku w Piekarach Śląskich. Pochodził z parafii św. Barbary w Bytomiu. Święcenia kapłańskie przyjął 21 czerwca 1986 roku w Opolu. Przed wyjazdem na misje był wikarym w parafiach Bożego Ciała w Oleśnie, św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Toszku i św. Franciszka w Zabrzu-Zaborzu. Angażował się w piesze pielgrzymki.
W Togo był m.in. proboszczem, wychowawcą kilku miejscowych powołań, pracował też w ośrodku rekolekcyjnym.
Do kraju wrócił w 2020 roku. Najpierw trafił do parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach, a od 2021 roku był penitencjarzem w sanktuarium Matki Bożej w Lubecku. Zmarł 4 maja, po ciężkiej chorobie, w Brzezinach Ślaskich, dzielnicy Piekar Śląskich.
- To był człowiek, który patrzył na życie paschalnie, wiele ludzi lubiło się u niego spowiadać, miał autorytet. Nie obnosił się swoją pracą misyjną. Był osobą, która żyje słowem Bożym i głosi je swoją postawą - wspomina ks. Tomasz Przybyła, proboszcz parafii MB Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.
Na stronie Diecezji Gliwickiej ks. Zygmunta Perfeckiego wspominał też ks. Henryk Bardosz, duszpasterz niepełnosprawnych w Zabrzu-Biskupicach.
- Odszedł. Cieszyłem się, że mogłem mu towarzyszyć z sakramentami i obecnością do końca. Cierpiał bardzo, ale nie było tego widać po jego pogodnej twarzy. Przez całe życie mało o sobie mówił i rzadko wyrażał swoje emocje, ale wiele dobrego robił. Poznaliśmy się w seminarium, on był na szóstym, a ja na pierwszym roku, a później on był wikarym w mojej rodzinnej parafii w Oleśnie. W tym samym czasie byliśmy też na parafiach w Zabrzu, wtedy dowiedziałem się o jego zamiarze wyjazdu na misje. Jego siostra zmarła rok po jego święceniach, dlatego jak wyjeżdżał do Togo, mnie powierzył opiekę nad rodzicami, mówiąc że „to jest teraz moja mama i mój tata”. To jest nieprawdopodobne, jak wszystko miał w swoim życiu uporządkowane, zgodnie ze swoim nazwiskiem, perfekcyjnie. Wiedział, że umiera i przechodził do Pana bardzo świadomie.
Ceremonie pogrzebowe odbędą się w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Brzezinach Śląskich:
Czytaj też:
Przewodniczący został burmistrzem. Kto szefuje radzie?
Wiemy, kto będzie rządził w powiecie tarnogórskim
[ZT]50631[/ZT]