W niedzielę zlustrowała ponad 20 gniazd w powiecie lublinieckim i nigdzie nie ma nawet jednej czwórki młodych. W kilku gniazdach np. w Prądach i Cieszowej lęgi zostały utracone. Dlaczego więc bocianom ze Strzebinia udało się odchować aż piątkę potomstwa?
– Miała na to wpływ w miarę sprzyjająca pogoda. Czasem wystarczy dzień lub dwa deszczu i chłodu, a młode giną. Na przykład w monitorowanym gnieździe w Świerklańcu przeżył tylko jeden młody w tym roku – mówi Beata Leś.