W środę na sesji Rady Miejskiej w Tarnowskich Górach radni zajmowali się skargami dotyczącymi przebiegu wyborów do rady dzielnicy Śródmieście-Centrum.
W środę na sesji Rady Miejskiej w Tarnowskich Górach radni zajmowali się skargami dotyczącymi przebiegu wyborów do rady dzielnicy Śródmieście-Centrum. Ostatecznie 19 radnych zagłosowało za zwrotem skargi jej autorowi.
Wszystkie skargi dotyczyły przebiegu spotkania sprawozdawczo-wyborczego rady dzielnicy Śródmieście-Centrum, które odbyło się 13 czerwca. Jak poinformował Dariusz Warda, przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji, skarżący zarzucał między innymi:
- kontrowersyjne zachowanie i polityczną agitację osoby prowadzącej zebranie,
- złamanie zasady równych szans,
- nieprawidłowości w pracy komisji skrutacyjnej,
- zależności rodzinne połowy składu komisji skrutacyjnej z kandydatami, w tym z kandydatem na przewodniczącego,
- faktyczne zamieszkanie członków komisji skrutacyjnej poza dzielnicą Śródmieście-Centrum,
- kontrowersyjny projekt kart do głosowania,
- wątpliwości co do wyników wyborów.
Problem w tym, że statut dzielnicy jest niezwykle oszczędny, gdy chodzi o wytyczne. jak powinny przebiegać wybory, co wolno, a czego nie.
Dariusz Warda wyjaśnił stanowisko komisji: – Rada miejska nie jest właściwa do rozpatrzenia tych skarg oraz protestu wyborczego. W związku z tym, że nie można ustalić w tym przypadku organu właściwego, należy uznać te skargi za bezzasadne i zwrócić je autorowi.
Przewodniczący Warda powiedział, że wskazane byłoby przeprowadzenie konsultacji społecznych w radach dzielnic, aby wprowadzić zmiany w statutach, które w przyszłości ograniczą do minimum wątpliwości co do prawidłowo przeprowadzanych wyborów na tym szczeblu.
Autor skargi, Wacław Kroczek, podkreślił, że jego zarzuty nie są skierowane przeciwko władzom miasta i urzędnikom, którzy wybory przygotowali w sposób profesjonalny, lecz przeciwko członkom komisji skrutacyjnej.
– Nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy - jak mówi stare ludowe przysłowie – podsumował Kroczek. Wskazał, że głosy liczyły mieszkające poza dzielnicą Śródmieście-Centrum radna oraz wiceburmistrz, a także prawdopodobna córka jego kontrkandydata Krzysztofa Łozińskiego.
– Na publiczne potwierdzenie tej wątpliwości - czy pomiędzy panią Patrycją Łozińską, pełniącą funkcję sekretarza komisji skrutacyjnej, a panem Krzysztofem Łozińskim kandydatem na przewodniczącego rady dzielnicy istnieje stopień pokrewieństwa najwyraźniej brakuje im odwagi – mówił podczas obrad rady miejskiej Wacław Kroczek.
Autor skargi przekonywał, że ma inny pomysł na funkcjonowanie rady dzielnicy niż poprzednia przewodnicząca Zofia Lesiewicz i dlatego zdecydował się wystartować na przewodniczącego.
– Niestety, 13 czerwca mieszkańcy zostali bezpardonowo pozbawieni uczciwych i transparentnych wyborów – ocenił.
Jego zdaniem prowadząca zebranie prowadziła jednostronną agitację za Krzysztofem Łozińskim, przeciwko jego osobie, a następnie wzięła udział w pracy komisji skrutacyjnej jako jej przewodnicząca. Zarzucał też, że kandydaci rekomendowani przez Krzysztofa Łozińskiego mieli możliwość autoprezentacji, podczas gdy kandydaci rekomendowani przez niego zostali tej możliwości pozbawieni.
Szczególne wątpliwości budził przebieg liczenia głosów. – Przewodnicząca po głosowaniu wyszła z sali z kartami. Członkowie komisji udali się do nieokreślonego miejsca i długo z niego nie wracali. Czyli liczenie 93 głosów powinno zająć niemal godzinę? – pytał retorycznie Wacław Kroczek.
Wynik głosowania wykazał różnicę zaledwie 2 głosów między kandydatami przy 3 głosach nieważnych, spośród których na dwóch były skreślone oba nazwiska kandydatów. – To tylko te wątpliwości co do wiarygodności wyniku wyborów pogłębia – komentował skarżący.
Wacław Kroczek przypomniał, że w powszechnych wyborach wyniesienie kart do głosowania i liczenie głosów poza lokalem wyborczym jest złamaniem artykułu 70 Kodeksu wyborczego.
– Takie zachowanie komisji skrutacyjnej może podważać zaufanie mieszkańców do urzędników, narażać miasto na straty finansowe i co najważniejsze - podważać chęć mieszkańców miasta do partycypacji w działaniach społecznych – ostrzegał.
Ostatecznie 19 radnych zagłosowało za zwrotem skarg ich autorowi.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Nowy tunel rowerowo-pieszy, a posadzka już się sypie
Tarnowskie Góry. Rada potępiła haniebną i kłamliwą wypowiedź Grzegorza Brauna
[ZT]62794[/ZT]