Zamknij

Dzisiaj nie widać już tego entuzjazmu

07:00, 13.12.2016
Skomentuj

- Przyszli po mnie na drugi dzień po wprowadzeniu stanu wojennego, 14 grudnia. Wiedziałem, że za to, co robiłem, pewnie będę siedział. Na duchu podtrzymywało mnie przekonanie, że zawsze mogę liczyć na rodzinę ? mówi Zenon Lis o wydarzeniach sprzed 35 lat.

Był jednym z ponad 60 tarnogórzan internowanych i skazanych w czasie stanu wojennego za "działalność antypaństwową". W latach 1980-1981, jako student Uniwersytetu Śląskiego, należał do współzałożycieli NZS na katowickich uczelniach. Był członkiem KPN, udzielał się w Regionalnym Komitecie Obrony Więzionych za Przekonania. Równocześnie pracował w MKZ NSZZ "Solidarność" Katowice ? w dziale kolportażu i informacji. Od początku obecny w strukturach związku "S" w Tarnowskich Górach.

Po zatrzymaniu został od razu przewieziony do Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach. Przebywał kolejno w obozach internowania w Jastrzębiu-Szerokiej, Uhercach, Rzeszowie-Załężu, Kielcach-Piaskach, znów Załężu i Nowym Łupkowie. Z internowania zwolniony 11 grudnia 1982 r. Do przełomu 1989 r. działał w opozycji antykomunistycznej, zajmował się kolportażem prasy i wydawnictw niezależnych, był redaktorem "Głosu Śląsko-Dąbrowskiego".

? W tamtych trudnych czasach poznałem wielu wspaniałych ludzi. Szczególnie serdecznie wspominam nieżyjących już Jana Łużnego, Jerzego Ciepielę oraz Zenona Ignasiaka. Do dziś utrzymuję bliskie relacje z Markiem Skwarczyńskim, Andrzejem Kampą, Czesławem Silczakiem, Stefanem Jarząbkiem czy rodziną Babireckich. W domowym archiwum mam wiele pamiątek z okresu stanu wojennego i internowania. Do najbardziej oryginalnych zaliczam krzyż wykonany z puszek czy "buciki szczęścia" zrobione z chleba. W obozach dla internowanych, wspólnie z Maciejem Klichem z NZS i innymi, zajmowaliśmy się, oczywiście tajnie, drukiem m.in kopert i znaczków Poczty Internowanych... Dziś różnię się od części moich przyjaciół, z którymi byłem kiedyś w opozycji, nadal nastawionych na permanentną walkę z wrogiem. W połowie lat 70. i 80. nie było takich problemów. Wtedy wszyscy mieli nadrzędny cel: walkę z komunizmem o wolną Polskę i jednoczyli się bez względu na swoje sympatie polityczne, bądź metody osiągnięcia celu. Dzisiaj nie widać już tego entuzjazmu, który niwelował różnice ideologiczne. Mamy zantagonizowanie, które niszczy Polskę od środka ? zaznacza Zenon Lis.

Krzysztof Garczarczyk

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%