W niedzielę, 30 lipca, z Tarnowskich Gór wyruszyli na trasę kolarze, zawodnicy startujący w 74. Tour de Pologne. Miasto stało się chwilową kolarską stolicą Polski. Zawodnikom towarzyszyły tłumy kibiców.

Peleton ruszył z tarnogórskiego rynku. Zanim się to jednak stało, publiczność uczestniczyła w jedynym w swoim rodzaju wydarzeniu. Niecodziennie przyjeżdżają do nas zawodowe ekipy kolarskie. Trudno się zatem dziwić, że kibiców interesowało dosłownie wszystko. Oglądali rowery, pytali ile ważą, co bardziej obeznani dyskutowali z mechanikami o liczbie przełożeń, rodzajach przerzutek itd. Najbardziej jednak wyczekiwano Czesława Langa, dyrektora TdP. Gdy się pojawił na scenie tarnogórskiego rynku, nagrodzono go gromkimi brawami.

Dyrektor nie pozostał dłużny. Dziękował tarnogórzanom, podkreślał dobrą współpracę z miastem, zapraszał do kibicowania kolarzom. Brawa rozległy się także, gdy na rynku pojawiły się ekipy biorące udział w wyścigu. Na scenie zorganizowano ceremonię prezentacji teamów oraz podpisywania listy startowej. Nietrudno się domyślić, że największe oklaski zebrali Rafał Majka, dwukrotny zwycięzca klasyfikacji górskiej w Tour de France i brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro oraz Peter Sagan, lider wyścigu po pierwszym etapie.

Kolarze wystartowali o godz. 13.20, co do sekundy zgodnie z przyjętym "rozkładem jazdy". Pierwsza pętla po mieście miała charakter honorowy, kolejna była już na ostro. Z meldunków z trasy można się było dowiedzieć, że średnia szybkość zawodników to ponad 40 km/h. Żeby osiągnąć taką przeciętną, trzeba gnać miejscami i 70, 80 i więcej kilometrów na godzinę. (CR)

Zobacz nasze galerie z wyścigu.