Wodzenie niedźwiedzia w Wojsce sięga czasów przedwojennych. Mieszkańcy mówią, że ta tradycja może mieć nawet 100 lat i zamierzają ją jeszcze długo kultywować.
Uczestnicy berów w Wojsce pojawili się w remizie miejscowej OSP już o godz. 4 rano. Najwięcej czasu zajmują przygotowania stroju niedźwiedzia ze słomy. Tylko głowa jest gotowa. Całą resztę co roku trzeba zrobić od nowa. Zajmuje to kilka godzin.
Niedźwiedzia wodzą strażacy ochotnicy w barwnych i zabawnych przebraniach. Większość to debiutanci. Ważne jest bowiem, by młodzi poznali smak tradycji, a przy okazji dobrze się bawili. Oczywiście mogą liczyć na wparcie i rady doświadczonych uczestników ostatkowej zabawy.
W Wojsce trzymają się też zasady, że niedźwiedź powinien się pojawić we wszystkich domostwach miejscowości, chodzi się więc wszędzie i nikogo nie omija. Każdy ma więc okazję zatańczyć ze słomianym misiem, co ponoć przynosi szczęście.
Wielu mieszkańców wychodziło przed dom i czekało na niedźwiedzia i jego towarzyszy. Ich zdaniem świetnie, że tradycja wciąż jest kontynuowana. Już dziś zapraszają przebierańców za rok.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz