Mieszkańcy osiedla są na nie, starostwo powiatowe też, ale wojewoda przychylił się do odwołania złożonego przez inwestora. Co dalej z planami budowy 6-piętrowego bloku na osiedlu apartamentowców w Lasowicach?
- Kiedy kupowaliśmy mieszkanie w jednym z pierwszych dwóch postawionych apartamentowców, zapewniano nas, że więcej bloków nie będzie budowanych. Mieszkania były drogie, ale uznaliśmy, że warto tyle zapłacić, bo okolica była w miarę cicha, zielona, a blisko centrum miasta. Tymczasem osiedle się rozbudowało, rozrasta się betonoza. Już dziś zaczynamy czuć się jak w koszarach i aż strach pomyśleć, co będzie, kiedy wybudują 6-piętrowy blok na wzniesieniu – mówią nam członkowie Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. ks. I. Siwca 4.
Przypomnijmy, że spółka M4 Concept zwróciła się do wydziału budownictwa i architektury starostwa powiatowego z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego wielorodzinnego przy ul. Nakielskiej/Siwca w Tarnowskich Górach. Przeprowadzono postępowanie administracyjne i urzędnicy zdecydowali o odmowie zatwierdzenia projektu i udzielenia pozwolenia na budowę inwestycji.
Inwestor złożył jednak odwołanie do wojewody śląskiego. Ten uchylił zaskarżoną decyzję starosty tarnogórskiego w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Inwestor do 29 października ma uzupełnić dokumentację.
Mieszkańcy wspomnianej wspólnoty mieszkaniowej boją się, że do budowy bloku jednak dojdzie i zdecydowanie się temu sprzeciwiają. Mówią, że budynek zajmie ostatni teren zielony w okolicy. Do tego byłby na wzniesieniu, a reszta osiedla jest w zagłębieniu terenu.
- Będziemy mieć zacienione mieszkania, a do tego taki duży blok na wzniesieniu oszpeci okolicę i to na wjeździe do Tarnowskich Gór – mówią mieszkańcy. Pytają, gdzie jest miejski architekt, gdzie urzędnicy zajmujący się ochroną środowiska? - Jak ktoś w ogóle mógł wpaść na skandaliczny pomysł budowy bloku w tym miejscu? - dodają.
Wskazują też na kwestie problemów z brakiem miejsc parkingowych czy ryzyka zalewania podziemnych garaży. To już się zdarza, a po zabetonowaniu zielonych terenów będzie jeszcze gorzej.
Nasi rozmówcy wspominają, że kiedy się wprowadzali, zapewniano ich, że osiedle pozostanie kameralne, a na wzniesieniu zabudowa może być maksymalnie dwupiętrowa, pawilonowa. - Tymczasem apartamentowców przybyło, teraz szykuje się kolos na wzgórzu, z 72 mieszkaniami. Mamy centrum handlowe z małym parkingiem i do tego mało efektowne – czarna bryła wśród bloków. Do tego dochodzi Lidl i stacja paliw. Ruch jest coraz większy. Tymczasem zlikwidowano nam prawoskręt przy wyjeździe z osiedla i w godzinach szczytu się tam korkuje. Osiedle nie jest przygotowane na taką ilość mieszkańców i budynków – przekonują tarnogórzanie.
- Kiedy w tym rejonie powstawały pierwsze bloki, inwestor wystąpił do nas o warunki zabudowy. Szczegółowo analizowaliśmy wtedy jego pytania, a potem dostał odpowiedź na swój wniosek. Powstały pierwsze bloki. Od 2012 r. mamy natomiast plan zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z nim w tym miejscu może powstać zabudowa wielorodzinna. Plan nie określa i nigdy nie określał liczby budynków. Nikt z urzędu nie mógł więc przekazać mieszkańcom, że powstaną tam tylko dwa bloki. Projekt planu zagospodarowania przestrzennego, zanim został przyjęty, był - zgodnie z prawem - konsultowany. Wtedy mieszkańcy mogli zgłaszać uwagi. Z naszych dokumentów wynika, że nikt uwag nie zgłosił. Plan zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu nie był zmieniany - tłumaczy Ewa Kulisz, rzeczniczka urzędu miejskiego w Tarnowskich Górach.
Dodaje, że w Tarnowskich Górach od wielu lat nie ma miejskiego architekta, a obręb skrzyżowania ul. Siwca z ul. Nakielską podlega Zarządowi Dróg Powiatowych. - To tam może zapaść decyzja na temat zmian, przebudowy, jeśli są możliwe. Zachęcamy jednak mieszkańców: jeśli mają uwagi, propozycje, zapraszamy do urzędu. W przypadku dróg do Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów, w przypadku środowiska - do wydziału ochrony środowiska. Będą mogli przedstawić swoje racje, usłyszeć, jakie są możliwości - zachęca rzeczniczka.
Czytaj też: Niewiele brakowało... Dziecko wbiegło pod autobus