Zamknij

Życie w strefie zero. Doceniono fotoreportaż tarnogórzanki Wiktorii Kot. Zdobył I nagrodę w konkursie fotografii dokumentalnej Tychy Press P

15:47, 24.03.2021 aj
Skomentuj Fot. Wiktoria Kot/Śląska Izba Lekarska Fot. Wiktoria Kot/Śląska Izba Lekarska

Fotoreportaż "Strefa zero" tarnogórzanki Wiktorii Kot zdobył I nagrodę w konkursie fotografii dokumentalnej Tychy Press Photo 2021. Zdjęcia pokazują codzienną pracę personelu medycznego w tyskim szpitalu Megrez, przekształconym w placówkę dla zakażonych koronawirusem. Fotoreportaż powstał w czerwcu ubiegłego roku, ale nie stracił na aktualności.

To już kolejna nagroda dla "Strefy zero". W listopadzie Wiktoria Kot znalazła się w gronie laureatów konkursu fotograficznego Oznaki Pracy. Fotoreportaż zdobył wyróżnienie specjalne PGE Dystrybucja S.A za "Bardzo współczesny i bardzo wymowny obraz pracy osób, które stoją na pierwszej linii walki z koronawirusem".

Fotoreportaż powstał w czerwcu ubiegłego roku. To były początki współpracy Wiktorii Kot ze Śląską Izbą Lekarską, w której dziś pracuje. Jak wspomina tarnogórzanka, izba szukała fotografa, który pokazałby pracę personelu medycznego w szpitalu zakaźnym. – Studiuję fotografię, wszystkie formy dokumentalne i fotoreportaże są mi bliskie, nie byłam w grupie zagrożonej ciężkim przebiegiem choroby. Podjęłam się zadania – mówi. 

Szpital Megrez w Tychach został przekształconym w placówkę jednoimienną, na wszystkich oddziałach przebywali chorzy na COVID-19. – Pracowałam z dziennikarzem Piotrem Biernatem, redaktorem miesięcznika Śląskiej Izby Lekarskiej "Pro Medico". Przez dwa dni mieliśmy dostęp do 3 oddziałów – wspomina Wiktoria Kot. Warunki nie było łatwe – musieli ubrać się w kombinezony ochronne, dwie warstwy rękawiczek, gogle, założyć przyłbicę, pamiętać o dezynfekcji i zmianie odzieży ochronnej przy każdym wejściu na oddział. 

Wiktoria Kot przyznaje, że realizacji reportażu towarzyszyły emocje i obawy. –

Miałam w głowie obrazy, które od marca pokazywała telewizja. Siedziałam w domu, studiowałam on-line, byłam przygnębiona tym, co się dzieje. Wejście do szpitala zakaźnego było dotknięciem bezpośredniego zagrożenia. Byłam jednak pozytywnie zaskoczona – na oddziałach, z wyjątkiem OIOM-u, pacjenci chodzili, rozmawiali z nami, a nawet żartowali, że będą sławni, skoro realizujemy reportaż. Przez to, że cały czas byliśmy w kombinezonach i nie widzieli naszych twarzy, kontakt z nimi był dziwnym uczuciem – wspomina.

Kolejnego dnia fotografowała oddział intensywnej terapii, na którym dla kontrastu panowała uderzająca cisza. Pacjenci leżeli pod respiratorami i aparatami tlenowymi, wokół nich krzątały się pielęgniarki. 

Wiktoria Kot pracuje w Śląskiej Izbie Lekarskiej oraz w tarnogórskiej Sorbonie. Studiuje kultury mediów – na Uniwersytecie Śląskim i fotografię w Instytucie Twórczej Fotografii w Opawie. Działa w Dokumencie Projektu i Żywym Srebrze Festiwalu.

[FOTORELACJA]26373[/FOTORELACJA]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%