Szkoła w Kamieńcu, ale jednak w Boniowicach. Spór o nazwę placówki i propozycja radnej powiatowej

Szkoła i przedszkole w Kamieńcu leżą w granicach sołectwa Boniowice. Kiedy władze gminy podjęły się uporządkowania nazw, pojawiły się komplikacje. Nie wszyscy mieszkańcy dopuszczają możliwość takich zmian.

Okazją stała się likwidacja liceum w Kamieńcu. Samo zamknięcie szkoły średniej nie wzbudziło kontrowersji, inaczej niż proponowana zmiana nazwy. – Przez likwidację liceum trzeba było przeprowadzić całą procedurę związaną z uchwałami oświatowymi. W sumie na czerwcową sesję przygotowaliśmy pięć projektów uchwał, które wcześniej musieliśmy skonsultować z kuratorium i uzyskać pozytywne opinie – tłumaczy wójt Zbrosławic Wiesław Olszewski. 

Miał powstać Zespół Szkolno-Przedszkolny w Boniowicach, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji. Dokument mówi o tym, że w nazwie szkoły publicznej powinna znaleźć się miejscowość, w jakiej placówka się znajduje. Odpada więc rozwiązanie kompromisowe: szkoła w Kamieńcu z siedzibą w Boniowicach. 

Projekty uchwał wycofano 

Zmiany w nazwie zapowiadały się na zwykłą formalność. Projekty uchwał trafiły na komisję budżetową, gdzie przez zdecydowaną większość radnych zostały zaopiniowane pozytywnie. Po tym posiedzeniu zaczęły się telefony od mieszkańców. Dwa dni później, w czasie sesji radni przychylili się jednak do wniosku Marka Minkusa. Prosił o zdjęcie projektów z porządku obrad. – Okazało się, że skontaktowali się z nim mieszkańcy i prosili o interwencję. Obrotem spraw jesteśmy zdumieni – przyznaje wójt. Dodaje, że kwestię nazwy trzeba załatwić szybko, bo konieczne jest przeprowadzenie procedury wyboru dyrektorów. Powinna zakończyć się przed rozpoczęciem roku szkolnego. – Na razie wokół tematu jest cicho. Proszę radnych o propozycję rozwiązania tej sytuacji. Mają inicjatywę uchwałodawczą, można też zorganizować zebranie wiejskie. Rozumiem też, że radni chcą przychylić się do woli mieszkańców, ale w obecnej sytuacji jest to niezgodne z prawem – dodaje. 

A może zmiana granic?

Radna powiatowa Krystyna Trzęsiok, mieszkanka Kamieńca, przyznaje, że dla wielu osób informacja o zmianie nazwy szkoły była szokiem. Dla miejscowości placówka jest ważną częścią historii. – Istnieje od 1997 roku, mam nawet artykuł z "Gwarka" sprzed lat o jej otwarciu. Jej adres to Kamieniec, tak jak dawne domy nauczyciela, teraz w rękach prywatnych. Boisko leży w Kamieńcu, budowane jest nowe osiedle, które nazywa się Kamieniec. Czy teraz okaże się, że część leży w Boniowicach? –- pyta. Radna kontaktowała się z geodetą. Uważa, że wyjściem z sytuacji może być zmiana granic. Dzięki temu szkoła zostanie w Kamieńcu, nikt nie będzie musiał zmieniać adresu. W ramach tej samej gminy procedura nie powinna wiązać się z dużymi trudnościami. – Szkoła istnieje tyle lat. Nawet jeśli formalności miałyby potrwać rok, warto, żeby to uporządkować – dodaje. 

Skąd wzięło się zamieszanie z lokalizacją? Wójt Olszewski odpowiada, że temat co jakiś czas się pojawiał, ale procedura związana z uchwałami oświatowymi była na tyle skomplikowana, że nie wprowadzano zmian. Okazją była dopiero likwidacja liceum. Z kolei Krystyna Trzęsiok przypomina, że od początku była to nowa szkoła w Kamieńcu. – Tak się mówiło o przenosinach szkoły: z Kamieńca do Kamieńca. Stara szkoła znajdowała się w obecnej siedzibie GOPS-u. To budynek z 1924 roku, warunki lokalowe były wtedy trudne, nie było w środku sanitariatów. Pamiętam, że wszyscy bardzo się cieszyli z przenosin, zwłaszcza że budowa nowej szkoły się bardzo przeciągała. Czy ktoś czego nie dopatrzył, nie przywiązał wagi? Za dużo czasu upłynęło – dodaje. 

Wójt Olszewski zapowiada, że jeśli ze strony radnych nie padną żadne propozycje, jeszcze w lipcu planuje zwołanie sesji nadzwyczajnej. W porządku obrad będą projekty uchwał, które poprzednio zdjęto. 

[ZT]31947[/ZT]