Miasteczko Śląskie. Dyrektor przedszkola składa wypowiedzenie. Burmistrz nie podjął decyzji

Zaogniła się sytuacja w Przedszkolu nr 3 w Miasteczku Śląskim. Dyrektor rezygnuje ze swojej funkcji, którą pełni dopiero od września. Mówi o szkalowaniu i pomówieniach. Jednocześnie chce być wychowawcą najmłodszej grupy.

O trudnej sytuacji w Przedszkolu nr 3 w Miasteczku Śląskim pisaliśmy nie raz. Niepokój radnych i części rodziców wzbudziło odejście z pracy czterech nauczycielek. Dyrektor przedszkola Barbara Buchacz zapewniała, że to ich osobiste decyzje, a dzieci mają zapewnioną opiekę.

Do redakcji wpłynęło też anonimowe pismo rodziców. Twierdzą, że nowa dyrektor zarządza przedszkolem w sposób skandaliczny, dzieci są zdezorientowane i przestraszone. Dyrektor ma je rzekomo zastraszać, że jeśli nie będą cicho, to wymierzy im kary. Rodzice wspominali też o mobbingu wobec nauczycieli.

28 grudnia Barbara Buchacz pojawiła się na sesji rady miejskiej w Miasteczku Śląskim. Przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń. Mówiła m.in., że dzieci ją lubią i wcale się jej nie boją.

Rodzice szykanują nową nauczycielkę?

Przyznała, że niedawno wydawało się, że sytuacja kadrowa jest opanowana. Do pracy przyjęto m.in. dwie nowe nauczycielki.

- Niestety, jedna z nauczycielek z powodu choroby dziecka zdecydowała się na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron – poinformowała dyrektor.

Wspominała też o innej nauczycielce, która rozpoczęła prace w grudniu. Zdaniem dyrektor część rodziców od razu była do niej negatywnie nastawiona, nie dała jej szansy. - Padł argument, że poprzednia nauczycielka była lepsza – mówiła na sesji Barbara Buchacz. Dodała, że irytację niektórych rodziców wzbudziła prośba, by przynieść do przedszkola zużyte kartki, czyste z jednej strony – tak by dzieci mogły na nich rysować.

Opór wobec zmian

Dyrektor Barbara Buchacz podkreślała, że spotkała się z oporem wobec zmian, z chęcią pozostawienia wszystkiego po staremu, jak za czasów byłej szefowej przedszkola. Wspominała o kontroli Państwowej Inspekcji Pracy i ankietach antymobbingowych. Przekonywała, że o żadnym mobbingu nie ma mowy.

- To ja jestem szykanowana. Jeden z radnych, który ma dziecko w przedszkolu, publicznie, bezpodstawnie oskarżył mnie o kłamstwo. Przyszłam do przedszkola z entuzjazmem i radością. Jednak nie chcę już dłużej być dyrektorem w tym środowisku, które bojkotuje i szkaluje mnie i część nauczycieli. Jednocześnie dziękuję wszystkim, którzy pracują dla dobra dzieci i przedszkola – mówiła drżącym głosem Barbara Buchacz,

Przesłała już do burmistrza pismo z rezygnacją z funkcji dyrektora Przedszkola nr 3 w Miasteczku Śląskim. Przy czym w grę nie wchodzi odejście z dnia na dzień. Miałaby pełnić swoje obowiązki do czasu znalezienia nowego dyrektora i jednocześnie być nauczycielką najmłodszej grupy.

- Jeszcze nie podjąłem decyzji w tej sprawie – mówi burmistrz Michał Skrzydło. Dodaje, że dyrektor zrezygnowała z funkcji z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia. - Najważniejsze jest dobro dzieci – zapewnia.

Czytaj też:

Radzionków. Zamknięty dla ruchu popularny przejazd. Do odwołania

[ZT]39456[/ZT]