Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Wielkopiątkowa moc wody. Dawny zwyczaj wciąż żywy w tej miejscowości

Elżbieta Kulińska 06:00, 07.04.2023 Aktualizacja: 17:39, 26.10.2025
3 Symboliczne obmywanie ciała w rzece w Wielki Piątek. W Brynicy robią to zarówno seniorzy, jak i młodzi ludzie oraz dzieci. Fot. Hanna Kampa Symboliczne obmywanie ciała w rzece w Wielki Piątek. W Brynicy robią to zarówno seniorzy, jak i młodzi ludzie oraz dzieci. Fot. Hanna Kampa

Tekst archiwalny z 2012 r.

W Brynicy - sołectwie Miasteczka Śląskiego, wciąż kultywowane są dawne zwyczaje. Jednym z nich jest symboliczne obmywanie w rzece ciała w Wielki Piątek.

Aby tradycji stało się zadość, nad rzekę trzeba zdążyć przed wschodem słońca. W ubiegłym roku Wielkanoc wypadła bardzo późno, bo pod koniec kwietnia. O tej porze roku słońce pojawia się nad horyzontem dość wcześnie, dlatego nie wszystkim się udało przyjść na czas.

Bogata obrzędowość Wielkiego Tygodnia oraz Świąt Wielkanocnych wchłonęła wiele pogańskich rytuałów, obyczajów, wierzeń. Zaadaptowane przez chrześcijan i zaakceptowane przez Kościół przetrwały setki lat, czasem aż do naszych czasów. Wiele starych i pięknych zwyczajów już zapomniano, są jednak miejsca, w których się zachowały i są nadal żywe. Tak jest na pewno w Brynicy, gdzie wiele z nich nie tylko się do dzisiaj pamięta, ale i praktykuje. Duża w tym zasługa m.in. miejscowego zespołu ludowego, do którego należy (albo należała) znaczna część mieszkańców wsi. Grupa kultywuje śląskie zwyczaje, nie zapominając o tych związanych z Wielkanocą. Do nich należy symboliczne obmywanie w rzece ciała w Wielki Piątek. Robią to zarówno seniorzy, jak i młodzi ludzie i dzieci. Tak było w ubiegłym roku, kiedy obserwowaliśmy mieszkańców wsi, którzy jeszcze przed świtem szli nad rzekę.

Przychodzi nad rzekę od dziecka i będzie to robić do końca życia

Pierwsi ludzie pojawili się nad Brynicą już o 4.30, kiedy na dworze dopiero szarzało, ostatni około godziny 6. Każdy, zgodnie z tradycją, szedł w milczeniu, jeśli witał się z sąsiadem, to jedynie gestem. Kobieta, która przyszła jako pierwsza, miała ze sobą wiaderko. Przed odejściem nabrała do niego wody. Tak samo chwilę później zrobi jeszcze kilka kolejnych osób. Co chwilę pojawiał się ktoś nowy: większość przychodziła pieszo, inni podjeżdżali samochodami albo na rowerze.

Każdy, kto przyszedł nad rzekę, był tam krótką chwilę. Ludzie zanurzali ręce, obmywali twarz, czasem nogi. Pomimo dotkliwego porannego chłodu jeden mężczyzna zdjął buty i zanurzył stopy w lodowatej rzece. Nogi obmywała też starsza pani: towarzysząca jej kobieta zamoczyła w rzece ręce, a następnie przetarła nimi łydki seniorki.

Jedna z mieszkanek Brynicy opowiadała potem, że przychodzi nad rzekę od dziecka i będzie to robić do końca życia. 

 — Ten gest ma ludziom przypomnieć, że dzisiaj Pan Jezus leży w ciemnicy — tłumaczyła.  — Niektórzy nabierają wody, by zanieść rodzinie, która nie mogła przyjść nad rzekę. Czemu inni nie przychodzą? Bo biegną rano do pracy albo nie mają siły, bo są starzy i chorzy, albo po prostu wolą spać...

Krzyżyki wykonane z fragmentów poświęconej palmy 

Zwyczaj obecny był na przeważającej części Górnego Śląska.

— Obmywanie ciała w rzece miało niemal magiczne znaczenie. Wierzono w siłę wody, która w momencie przejścia z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek nabywała szczególnej mocy, a wiązano to z krwawą ofiarą Zbawiciela — tłumaczy Beata Kiszel z Muzeum w Tarnowskich Górach.  — Aby woda miała magiczne właściwości, należało przestrzegać nakazów i zakazów: należało iść do niej boso, przed świtem i w milczeniu. Ciała nie wycierano, woda miała wyschnąć na skórze. Jej moc wiązano z właściwościami uzdrawiającymi, chociaż nie wszędzie. W wielu wsiach silniejszy był kontekst ściśle religijny, a nie zdrowotny. Woda swe właściwości traciła wraz z nastaniem świtu. 

Beata Kiszel mówi, że o zwyczaju obmywania ciała w Wielki Piątek kilka lat temu rozmawiała ze starszymi mieszkańcami Starych Tarnowic. Niektórzy pamiętali z dzieciństwa, że chodzono przed świtem do źródła. — Ale wielu zupełnie tego faktu nie kojarzyło. Można przyjąć, że w Starych Tarnowicach zwyczaj zaniknął 40 lat temu — twierdzi.  

W Wielki Piątek w Brynicy ludzie wciąż obchodzą swoje pola i wtykają w ziemię małe krzyżyki wykonane z fragmentów palmy poświęconej w Niedzielę Palmową,. To inny stary zwyczaj, który przetrwał do dzisiaj. Ma zapewnić urodzaj, chronić pole przed szkodnikami.

Artykuł archiwalny Elżbiety Kulińskiej, ukazał się w "Gwarku" nr 14 z 2012 r.  

Czytaj także:

Tarnowskie Góry. Tak ma wyglądać ul. Wyszyńskiego z drogą rowerową. Co sądzicie?

[ZT]40984[/ZT]

 

(Elżbieta Kulińska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (3)

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


gaxygaxy

0 1

I to są katolicy? Zabobony i tyle. Sami nie wiedzą w co wierzą.

18:43, 08.04.2023
Wyświetl odpowiedzi:1
Odpowiedz

KatolikKatolik

0 1

Nie twoja rozczochrana.

20:13, 08.04.2023


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%