Miały być święta spędzone w Egipcie, skończyło się na mandacie i odmowie wejścia na pokład samolotu. 46-latka z Częstochowy musiała z lotniska wrócić do domu.
Do sytuacji doszło 23 grudnia w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice Airport im. Wojciecha Korfantego.
46-latka z Częstochowy wybierała się do Egiptu. W trakcie odprawy oświadczyła, że w bagażu ma bombę.
Na miejsce wezwano funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy wylegitymowali pasażerkę oraz sprawdzili posiadane przez nią bagaże. Kobieta tłumaczyła, że był to głupi żart, ale funkcjonariusze straży granicznej nie podzielali jej poczucia humoru.
Całe zdarzenie nie spowodowało zagrożenia i nie doprowadziło do opóźnień w odlotach ani utrudnień w odprawie granicznej.
Kobieta swoim zachowaniem popełniła wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo lotnicze, za co została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.
Kapitan odmówił jej wejścia na pokład samolotu.
To kolejna taka sytuacja na lotnisku w Pyrzowicach.
Straż graniczna ostrzega, że traktuje bardzo poważnie wszelkiego rodzaju zgłoszenia o podłożeniu bomby, jak również żarty dotyczące rzekomego posiadania przez podróżnych w bagażu materiałów wybuchowych.
Konsekwencją żartów może być nałożenie na osobę mandatu karnego, utrata biletu lotniczego, zatrzymanie, jak również zarzuty prokuratorskie.
Czytaj także:
PKM Świerklaniec powiększa bazę [ZDJĘCIA]
Ruchoma szopka, a w niej górnicy i piekarze [FOTO]
[ZT]46514[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz